Poznaliśmy nowy format IEM-a w Katowicach
Nowy rok, nowy IEM. Wielkimi krokami zbliżamy się do najważniejszego dla wielu polskich fanów esportu wydarzenia. Dzisiaj poznaliśmy kolejne szczegóły odnośnie nadchodzącej imprezy.
IEM Katowice podzielony na trzy etapy
Wedle ogólnej zasady obowiązującej na Majorach w Counter Strike’a, IEM w Katowicach będzie składał się z trzech etapów: Challengers, Legends oraz Champions.
Pierwszy etap będzie składał się z 16 drużyn. 10 z nich zostanie wyłonionych przez regionalne Minory (Ameryka, Europa, CIS oraz Azja). Dwie pierwsze drużyny każdego Minora automatycznie awansują do Challengers Stage IEM-a w Katowicach, podczas gdy formacje z trzecich miejsc, wezmą udział w playoffach, z których dwójka najlepszych również zagwarantuje sobie miejsce w pierwszym etapie polskiego Majora.
Pozostałe sześć drużyn to organizacje, które podczas turnieju FaceIT London Major zajęły miejsca od 9 do 14, czyli Ninjas in Pyjamas, Fnatic, G2 Esports, Vega Squadron, Cloud9 oraz TYLOO.
Challengers Stage wyłoni osiem drużyn, które dołączą do najlepszej ósemki z Londynu. Łącznie 16 najlepszych drużyn zmierzy się w etapie Legends.
Chociaż powyższe informacje dla wielu nie będą wielkim zaskoczeniem, prawdziwe zmiany będą miały miejsce w samym formacie rozgrywek. Zarówno etap Challengers, jak i Legends, rozegrane zostaną bowiem w nowym systemie szwajcarskim.
Seeding inspirowany IEM-em w Chicago
W amerykańskim turnieju reguły przedstawione wtedy przez ESL zostały nazwane „Player-Selected Seeding”. Oznacza to po prostu, że każda drużyna została poproszona o zrobienie własnego rankingu drużyn biorących udział w turnieju. Organizatorzy patrzyli później na wyniki i w oparciu o głosy zawodników, podzielili szesnaście drużyn na dwie grupy.
System z Chicago zostanie dostosowany do warunków szwajcarskiego formatu w Katowicach. Drużyny ułożą swój ranking, a ESL ułoży na ich podstawie odpowiednią kolejność uczestników. Zależnie od zajmowanego w ostatecznej tabeli miejsca, każdej z drużyn zostaną przydzielone punkty ELO (Im wyższe miejsce, tym więcej punktów). Punktacja będzie zmieniać się razem z każdym rozgrywanym spotkaniem.
Nowy system ma nie tylko uniknąć sytuacji, gdzie niektóre czołowe drużyny miały bardzo łatwą drogą do kolejnego etapu turnieju, ale również pozwolić na zweryfikowanie początkowej kolejności. Jeżeli drużyna z ostatniego miejsca pokona tę z pierwszego, należy jej się wyższa pozycja, niż zakładano wcześniej.
Wszystkie najważniejsze spotkania w systemie BO3
Koniec z awansami do kolejnego etapu po wygraniu kilku BO1. Podczas IEM-a w Katowicach, zarówno w etapie Challengers jak i Legends, wszystkie kluczowe spotkania będą rozgrywane w formie BO3. Niezależnie od tego czy walczysz o spadek, czy o awans do kolejnej rundy, będziesz musiał wykazać się w dłuższym spotkaniu, żeby udowodnić, że zasługujesz na zwycięstwo.
W dwóch pierwszych etapach, w systemie szwajcarskim rozegrane zostaną 33 spotkania, z czego aż 13 z nich to BO3. Dla porównania, w Londynie w tym samym etapie mieliśmy zaledwie trzy BO3. Oznacza to również, że przez pierwsze dwa dni transmisja z Katowic będzie prowadzona na kilku streamach.
Etap Champions
Najważniejszy etap Majora nie ulegnie wielu zmianom względem tego, co mieliśmy okazję oglądać w zeszłym roku w Londynie.
informacja prasowa