Reklama

Pracownicy studia twórców League of Legends skarżą się na seksizm

​Problemy z kulturą pracy w studiach zajmujących się produkcją gier nie są niczym nowym. Najczęściej dotyczą długich i bezpłatnych nadgodzin, lecz pojawiają się także doniesienia mówiące o seksizmie, głównie w stosunku do kobiet. Najnowszym przykładem jest Riot Games, twórcy League of Legends.

Serwis Kotaku opublikował efekt trwającego kilka miesięcy śledztwa, w ramach którego dziennikarze przeprowadzili rozmowy z byłymi i obecnymi pracownikami firmy. Z licznych anegdot i wspomnień wyłania się obraz grupy zdominowanej przez młodych mężczyzn, przypominającej częściej gimnazjum niż studio odpowiedzialne za jeden z najpopularniejszych tytułów na świecie.

Niektóre oskarżenia pod adresem Riot Games dotyczą kwestii bardziej profesjonalnych. Mowa na przykład o trzech przypadkach kobiet, które starały się o awans, wykonując obowiązki związane z wyższym stanowiskiem - ale bez bonusów w postaci tytułu czy podwyżki. Nagle na horyzoncie pojawiał się jednak mężczyzna, który zgarniał koleżance awans sprzed nosa.
Są też nieco mniej dojrzałe anegdoty. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety pracujące w studiu wspominają w rozmowie z Kotaku, że niejednokrotnie otrzymywali zdjęcia przedstawiające męskie genitalia.

Reklama

Jedna z kobiet wspomina, że przypadkiem zauważyła łańcuch emaili, w których inni pracownicy debatowali na temat tego, jak wyglądałby seks z nią. Inna deweloperka otrzymała podobno wątpliwy komplement mówiący o tym, że znajduje się na krążącej w biurze liście z nazwiskami osób, z którymi chciałby przespać się jeden z menedżerów.

Kolejne anegdoty związane z Riot Games i ujawnione przez Kotaku to między innymi jeden z mężczyzn na wysokim stanowisku, który rzekomo regularnie łapał się za krocze, a na niektórych spotkaniach lubił nawet popierdywać w kierunku twarzy kolegów.

Inna kobieta wspomina także rozmowę kwalifikacyjną, na której rekrutujący nie był podobno w stanie uwierzyć, że osoba płci żeńskiej może interesować się World of Warcraft i bardzo starał się dokładnie sprawdzić jej stan wiedzy na temat gry.

Problemem studia Riot Games ma być także fakt, że firma poszukuje właśnie wyłącznie osób, które są w całości oddane grom wideo. Przygotowano nawet specjalny program, w ramach którego świeżo zatrudniona osoba może natychmiast odejść z pracy, jeśli okaże się, że "nie pasuje" do zespołu, otrzymując nawet 25 tys. dolarów odprawy.

Choć zatrudnianie graczy do firmy produkującej gry nie brzmi negatywnie, to kobiety były podobno pomijane przy awansach między innymi dla tego, że nie były dostatecznie zaangażowane w rynek wirtualnej rozrywki.

Po publikacji artykułu liczni byli pracownicy Riot Games zaczęli komentować sytuację na Twitterze, w zdecydowanej większości potwierdzając opublikowane przez Kotaku tezy.

Ze swojej strony, studio dowiedziało się podobno o trwającym śledztwie już kilka miesięcy temu. Szybko zdecydowano się więc wprowadzić pewne zmiany na oficjalnej stronie internetowej, mówiąc między innymi o absolutnym braku tolerancji dla jakichkolwiek form dyskryminacji.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: League of Legends
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy