Przez mobilizację w Rosji spadła liczba graczy w CS:GO?
Ogłoszenie mobilizacji w Rosji wpłynęło nie tylko na wprowadzenie chaosu w tamtejszym kraju, ale znacząco odbiło się również na popularności gry... Counter-Strike: Global Offensive. Jeżeli ten stan będzie utrzymywał się dłużej, to amerykański producent może nieźle stracić. W końcu to właśnie z Rosji pochodzi największa grupa graczy.
Przypomnijmy, że 21 września Władimir Putin podpisał dekret ogłaszający częściową mobilizację, w ramach której po wstąpienie w szeregi armii Federeacji Rosyjskiej zasięgniętych zostanie 300 tys. rezerwistów.
Decyzja wywołała wśród tamtejszych obywateli duży popłoch. Jedni skłonili się ku temu, by uciec z kraju, kolejni wszczęli mniejsze i większe zamieszki, a jeszcze inni bez żadnych oporów zgłosili się do służby wojskowej.
Okazało się, że decyzja Putina związana z mobilizacją istotnie wpłynęła na grywalność popularnej strzelanki Counter-Strike: Global Offensive. Od czasu wcielenia w życie planów Rosji popularność CS’a spadła, a odbiło się to oczywiście na mniejszej liczbie grających.
Jak można zauważyć na wykresach śledzących statystyki Steama, gracze opuścili CS:GO w liczbie od 200 do nawet 300 tys. Trend spadkowy jest zauważalny i warto w tym miejscu wspomnieć, że do obecnej pory taktyczna strzelanka od Valve przeżywała raczej swój renesans. Teraz możemy jednak mówić o pewnym kryzysie.
Rosja to najbardziej liczna i dominująca nacja, jaka partycypuje w grze. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Dopiero na kolejnych miejscach znajdziemy graczy ze Stanów Zjednoczonych, z Polski, Brazylii czy Niemiec.
Oczywiście odpływ graczy może wynikać również z innych powodów, jednak tak jak wspomnieliśmy powyżej, jest to pierwszy taki spadek popularności gry już od naprawdę dłuższego czasu. Można zatem pokusić się o stwierdzenie, że rosyjska mobilizacja wojskowa zebrała swoje żniwa i zainicjowała regres jeśli chodzi o grywalność CS:GO.