Rainbow Six: BDS Esport wraca na fotel lidera European League!
Trzecia kolejka drugiego etapu prestiżowych rozgrywek European League 2021 w Rainbow Six; Siege już tradycyjnie dostarczyła nam wielu niezapomnianych esportowych emocji. Między innymi nastąpiła zmiana na fotelu lidera tabeli. Zapraszamy na podsumowanie poniedziałkowych wydarzeń.
Empire - Team Vitality
Przed tym spotkaniem niewiele wskazywało na to, że Rosjanie z Team Empire będą mogli powalczyć z fantastyczną francuską formacją. Wszak Empire zajmowało dopiero siódme miejsce, a Vitality drugie i aspirowało do zajęcia czołowych lokat na koniec sezonu.
Początek starcia na mapie Villa nie był korzystny dla naszych wschodnich sąsiadów. Widać było, że odbiegają nieco poziomem od swoich francuskich rywali. Po pierwszych sześciu rundach przegrywali 2:4 i wszystko wskazywało na to, że Vitality dowiezie bardzo spokojne zwycięstwo do końca i zgarnie kolejne punkty.
Tak się jednak nie stało. Ku zdziwieniu wszystkich, w szeregi zespołu Empire weszły jakoby nowe siły, które pozwoliły na zdobywanie kolejnych punktów. Bardzo szybko odrobili poniesione wcześniej straty i pewnie kroczyli po zwycięstwo. Zdołali wygrać aż pięć rund, oddając zaledwie jedną Francuzom i dzięki temu wygrali całe spotkanie 7:5. Taki rezultat trzeba nazwać zdecydowanie ogromną niespodzianką. Mało kto zakładał, że będący w słabej formie Rosjanie będą w stanie pokonać świetny Team Vitality.
Team Secret - Virtus.pro
W trzeciej kolejce działy się nieprawdopodobne rzeczy. Team Secret był kolejnym "pewniakiem" do zwycięstwa nad fatalnie grającymi w tym sezonie zawodnikami Virtus.pro. Rosyjska ekipa spod znaku Niedźwiedzia zajmowała ostatnie miejsce z zerowym dorobkiem punktowym. W zupełnie innej sytuacji byli zawodnicy Secret. Międzynarodowa ekipa była liderem po dwóch kolejkach. Wydarzenia na mapie Consulate jednak udowodniły nieprzewidywalność rozgrywek esportowych.
"Virtusi" od samego początku pokazywali, ze w tym spotkaniu są w bardzo dobrej dyspozycji. Po pierwszych sześciu rundach na tablicy wyników widniał wynik 4:2, co stawiało ich w komfortowej sytuacji przed drugą częścią.
Po przerwie dołożyli trzy kolejne "oczka" i przekonująco pokonali Team Secret aż 7:3. Trzeba przyznać, że takich rezultatów jak w trzeciej serii spotkań European League mało kto mógł się spodziewać.
Rogue - BDS Esport
BDS Esport przyzwyczaiło nas, że rzadko miewa słabsze mecze, w których prezentuje gorszą dyspozycję. Francuzi są jedną z lepszych ekip na świecie. Udowodnili to w konfrontacji z Rogue na Kafe Dostoyevsky. Francuzi "zmietli" drużynę Rogue aż 7:2. Nie dali swoim rywalom kompletnie żadnych nadziei na to, że mogą uzyskać dobry wynik. Tym samym BDS awansowało na pozycję lidera tabeli Ligi Europejskiej.
Cowana Gaming - G2 Esports
Spotkanie Cowany Gaming z G2 Esports było jednym z najbardziej wyrównanych spotkań trzeciej kolejki rozgrywek. Pierwsza część w zupełności należała do zawodników G2, którzy wygrali ją aż 5:1. Wydawało się, że członkowie słynnej organizacji mają już wszystko pod swoją kontrolą. Tak jednak nie było do końca.
Cowana w drugiej części nabrała wiatru w żagle i zaczęła grać zdecydowanie lepiej. Z dużo większą łatwością Brytyjczycy zdobywali kolejne punkty. Jednak to nie wystarczyło do wygrania meczu. G2 zdobyło punkty, wygrywając całe spotkanie 7:5.
Natus Vincere - TrainHard eSport
Ostatni mecz kolejki nie dostarczył wielu emocji kibicom Rainbow Six: Siege. Natus Vincere zdominowało spotkanie, wygrywając z łatwością kolejne odsłony tego meczu. Po sześciu rundach na tablicy widniał wynik 4:2. Na’Vi podkręciło tempo w kolejnych rundach i ostatecznie pokonało swojego rywala 7:2.