Reklama

Rainbow Six: ESCA Gaming triumfatorem Polish Cup 2022!

​W niedzielę zostały rozegrane dwa najważniejsze mecze w ramach Polish Cup 2022 w Rainbow Six: Siege. Najpierw ESCA Gaming mierzyła się ze SKILLSTARS.pro, a potem w wielkim finale czekało na jedną z tych drużyn Anonymo Esports. Oba pojedynki dostarczyły kibicom niezapomnianych wrażeń. Zapraszamy do podsumowania.

ESCA Gaming - SKILLSTARS.pro

Pierwszym niedzielnym starciem był finałowy mecz dolnej drabinki. Zagrały w nim formacje ESCY Gaming oraz SKILLSTARS.pro. Trudno było jednoznacznie wskazać faworyta tej potyczki. Obie formacje spotkały się w meczu półfinałowym. Wtedy górą zdecydowanie była ESCA, która wygrała wspomniane starcie na dwóch mapach. Można zatem sądzić, że przewagę psychologiczną miała formacja ESCY Gaming.

Przewidywania te miały swoje odzwierciedlenie już na początku spotkania. ESCA Gaming zdominowała swojego przeciwnika na mapie Villa. Formacja ta była znacznie lepsza od SKILLSTARS.pro, nie miała żadnych kłopotów ze zdobywaniem kolejnych punktów, a jednocześnie trudno było znaleźć słabe punkty. 5:1 po sześciu rundach idealnie oddawało obraz gry.

Reklama

W drugiej połowie mieliśmy nieco inny przebieg meczu. SKILLSTARS.pro podniosło się i zaczęło zdobywać większą liczbę punktów. Jednak nie była to jakaś bardzo imponująca rywalizacja, gdyż udało się dołożyć jedynie dwa kolejne "oczka". Mapa zakończyła się zwycięstwem ESCY 7:3.

Potyczka na Oregon była już zdecydowanie bardziej interesująca. Początek tego pojedynku był bardzo wyrównany. Obie drużyny starały się nie stracić dużej liczby rund na rzecz przeciwnika. Na półmetku mieliśmy remis 3:3. Dopiero potem ESCA podkręciła tempo i zdobyła większą przewagę nad rywalami. SKILLSTARS.pro było bezradne. ESCA wygrała 7:5 i tym samym zagrała w wielkim finale Polish Cup 2022. Przeciwnikiem było Anonymo Esports.

Anonymo Esports - ESCA Gaming

Anonymo było zdecydowanym faworytem całych rozgrywek. Roznieśli w pył rywali podczas rundy zasadniczej, triumfując w niej aż o jedenaście punktów. Śmiało można stwierdzić, że momentami Anonymo grało we własnej lidze. Jednak faza play-off rządzi się swoimi prawami, na co dowód mieliśmy już na pierwszej mapie.

ESCA Gaming na Oregon czuła się znakomicie. Wygrywała od pierwszych fragmentów. W początkowej fazie jeszcze Anonymo próbowało nawiązywać wyrównaną rywalizację, potem było znacznie gorzej. ESCA najpierw prowadziła 4:2, a potem w drugiej części dołożyła aż trzy kolejne punkty, nie tracąc przy tym żadnego. Dzięki temu wygrali okazale aż 7:2 i tym samym znacznie przybliżyli się do ostatecznego triumfu.

Podrażnione dotkliwą porażką Anonymo szybko zareagowało mocnym wejściem w mapę Clubhouse. Niemal natychmiast ESCA została zepchnięta do defensywy, a na tablicy z wynikiem pokazał się rezultat aż 5:1. Wiadomo było, że jest to niemal sytuacja beznadziejna i trudno będzie odwrócić losy mapy z tak klasowym rywalem.

Tak się też nie stało. ESCA próbowała, zdobyła kilka punktów w drugiej połowie, była nawet bliska odrobienia wszystkich strat, lecz to było jednak zbyt mało. Anonymo zwyciężyło 7:5 i o końcowym triumfie miała zadecydować rozgrywka na Villa.

Tam jednak ESCA czuła się znacznie lepiej i to ta formacja zdecydowanie zdominowała pierwszą fazę starcia. Nie można inaczej nazwać przecież pojedynku, w którym jedna drużyna wręcz natychmiast zdobywa nad rywalem kilka punktów przewagi. Po pierwszej połowie było ich aż cztery (5:1). Na odrobienie wyniku nie było stać Anonymo. Triumfatorzy fazy zasadniczej próbowali wydrzeć zwycięstwo, ale nie mieli argumentów ku temu. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 7:3. ESCA Gaming sprawiła ogromną niespodziankę i po trzymapowym finale rozprawiła się z Anonymo Esports 2:1. Na konto tej drużyny trafiło 15 tysięcy złotych.

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy