Reklama

Riot Games zapłaci 100 mln dolarów za dyskryminację i molestowanie

​Sprawa o molestowania w zespole Riot Games dobiegła końca. Firma zapłaci 100 milionów dolarów w ramach ugody.

To efekt pozwu zbiorowego złożonego przez pracowników Riot Games w 2018 roku. Od trzech lat toczyła się sprawa dotycząca szokujących praktyk, których dopuszczało się szefostwo firmy. Śledztwo dziennikarskie serwisu Kotaku wykazało, że członkowie zespołu byli ofiarami dyskryminacji ze względu na płeć, mobbingu i molestowania seksualnego.

W raporcie można było przeczytać m.in. o liście zatrudnionych kobiet, z którymi szefowie chętnie poszliby do łóżka. Pozew złożyło początkowo dwóch byłych pracowników Riot Games, ale z czasem dołączyli do nich kolejni.

Reklama

Riot Games pierwotnie zaproponowało 10 milionów dolarów w ramach ugody, ale kalifornijski departament ds. pracowniczych odrzucił tę ofertę. W opinii prawników poszkodowanym kobietom należało się co najmniej 400 milionów dolarów. Ostatecznie stanęło na kwocie 100 milionów dolarów, czyli przeszło 400 milionów złotych.

Co czeka Riot Games?

Cała sprawa to olbrzymi cios w wizerunek Riot Games. Szefowie studia muszą liczyć się z problemami związanymi z zatrudnianiem wysokiej klasy specjalistów, w szczególności kobiet. To także ogromna strata finansowa. Co prawda kalifornijskie studio do biednych nie należy (to producent i wydawca niezwykle popularnego League of Legends), ale 100 milionów dolarów to nawet dla tak dochodowej firmy niemały wydatek.

Co więcej, przedsiębiorstwo zostało zobowiązane do zatrudnienia zewnętrznego eksperta, który będzie monitorował sposób rozwiązania sporu, a także dalszą sytuację w biurze. Riot Games powstało w 2006 roku. Siedziba studia mieści się w Los Angeles. Firma jest znana przede wszystkim z jednej z najpopularniejszych gier sieciowych - League of Legends.

W efekcie olbrzymiego sukcesu LOL-a w 2011 roku Riot Games przejął chiński gigant - Tencent. Czasopismo Game Developer w 2013 roku umieściło twórców League of Legends na liście 30 najlepszych deweloperów gier wideo w historii. Szkoda tylko, że komuś to pasmo sukcesów zbytnio uderzyło do głowy.

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy