Reklama

Rosjanka pokonała Polkę w Mistrzostwach Świata Kobiet w Warcabach

​29-latce z Mławy nie udało się odebrać tytułu Tamarze Tansykkużynie. Rosjanka zwyciężyła i po raz siódmy zdobyła tytuł warcabowej Mistrzyni Świata. Kilkudniowa seria pojedynków zakończyła się remisem 54 do 54. O zwycięstwie zadecydowały dogrywki. Duże zainteresowanie, jakie wzbudził mecz, ma szansę przełożyć się na wzrost popularności warcabów w Polsce.

Warcabowy mecz o Mistrzostwo Świata Kobiet rozegrano w Warszawie na przełomie kwietnia i maja, w czasie obowiązywania pandemicznych obostrzeń. Warunki te zainspirowały Polski Związek Warcabowy do uruchomienia relacji online. Transmisje na oficjalnym kanale YouTube Warcaby codziennie oglądało po kilka tysięcy osób, co dla sportu pozostającego wciąż w cieniu szachów jest sporym osiągnięciem.

Wyzwania organizacyjne

Pierwotnie mecz miał się odbyć wiosną ubiegłego roku - pierwsza część w Warszawie, a druga w Moskwie. Z powodu pandemii mecz się nie odbył. Pod koniec 2020 r. Rosyjska Federacja Warcabowa zobowiązała się do przeprowadzenia mistrzostw u siebie. Jednak już na miejscu okazało się, że organizator nie był w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań, w związku z tym mecz został odwołany.

Reklama

Kilka dni póżniej Polski Związek Warcabowy nawiązał współpracę ze studiem gamingowym Chess & Checkers Games, stojącym za sukcesem jednej z najpopularniejszych aplikacji warcabowych na świecie, które zaoferowało wsparcie w zorganizowaniu meczu o Mistrzostwo Świata Kobiet w Polsce, w tym zasponsorowanie puli nagród w wysokości co najmniej 20 tys. euro.

Wyrównana walka do końca

Warszawskie spotkanie Natalii Sadowskiej i Tamary Tansykkużyny było drugim w historii meczów o Mistrzostwa Świata Kobiet w warcabach stupolowych rozegranym w Polsce i pierwszym, w którym rozstrzygnięcie zapadło w dogrywce. Większość partii była bardzo wyrównana i kończyła się remisem. Po pierwszych dniach na prowadzenie wysunęła się Natalia, prowadząc 16 punktami. Jednak później Tamara zdołała doprowadzić do wyrównania i po wygraniu przez nią finałowej partii szybkich warcabów (tzw. Rapid), mecz zakończył się wynikiem 54:54. O mistrzowskim tytule zadecydowały dogrywki złożone z partii Rapid i Blitz. Pod koniec szóstej z nich Natalia popełniła błąd, który dał zwycięstwo i mistrzostwo Tamarze.

Pandemia okazała się czasem wzrostu popularności warcabów w Polsce i na świecie. Do gry wrócili ci, których w warcabach od lat już nie było. Pojawili się nowi, którzy szukali ciekawego sposobu na spędzanie czasu w domu. Wzrosła liczba odbiorców warcabowych treści w internecie. Turnieje online biją co rusz rekordy frekwencji. Finałowe partie pojedynku Natalii Sadowskiej i Tamary Tansykkużyny oglądało na żywo na YouTube niemal 9 tys. osób.

Esporter/materiały prasowe
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy