Reklama

Rosnące zużycie internetu wpływa na jakość połączenia w Valorant

​Okazuje się, że koronawirus zaczyna wpływać nie tylko na codzienność większości osób, ale również na ich przyjemność z gry w ulubione multiplayery. Riot przybliżył ostatnio graczom temat problemów z połączeniem pojawiających się ostatnio w Valorant.

Największym problemem nowego FPS-a Riot Games wciąż pozostają oczywiście cheaterzy. Zainteresowanie grą rośnie z tygodnia na tydzień, a razem z nim zwiększa się również liczba osób, które bez zbędnego wysiłku chciałyby wygrywać gry rankingowe. Z czasem dostęp dla nowych kont również powinien stawać się coraz prostszy.

Podczas gdy deweloperzy kontynuują rozwój Vanguarda, gracze zaczęli trafiać na problemy innej natury. Serwerom coraz częściej doskwierały okazjonalne lagi. Jak się szybko okazało, wina nie leży całkowicie po stronie Riotu.

Reklama

Koronawirus zmuszający większość osób do przesiadywania w domu zdaje się utrudniać nieco życie twórcom. Zużycie internetu jest ogromne, dostawcy napotykają coraz to więcej problemów i kiedy starają się radzić sobie ze wzmożonym ruchem, komplikują pracę deweloperów. Przez reakcja Riotu na problemy techniczne zwalnia, a gracze mogą czasami trafiać na wadliwe serwery.

Ciężko wyobrazić sobie jak wyglądałaby ta sama sytuacja, gdyby jakiekolwiek ograniczenia dostępu do Valoranta zostały zdjęte. Riot zapewnił jednak, że nie przestają pracować nad problemami z połączeniem i będą na bieżąco informować fanów o ewentualnych usprawnieniach.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Valorant
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy