shroud niewybrednie o CS:GO
Counter-Strke: Global Offensive to jedna z najpopularniejszych esportowych gier. Nie dziwi zatem fakt, że ma ona zarówno wielkie grono zwolenników, jak i krytyków. Do tych drugich zaczął zaliczać się Mike "shroud" Grzesiak, który w dość agresywny sposób wypowiedział się na temat produkcji Valve.
W ostatnim czasie "shorud" zwrócił na siebie uwagę, rozpoczynając w dużym stopniu streamować VALORANTA. Dotychczasowo dominującą u niego grą były battle royale oraz CS:GO. Twórca treści zdecydował się jednak na poważną zmianę. Niewielu spodziewało się, że za nią idzie aż tyle negatywnych emocji.
Mianowicie podczas jednej z transmisji Kanadyjczyk zaczął bardzo żywiołowo reagować, opowiadając o produkcie od Valve. Podczas streama padło wiele cierpkich i niecenzuralnych słów na temat gry.
Konkretnie chodzi o cheaterów, którzy zdaniem Grzesiaka stali się plagą podczas rywalizacji. To natomiast sprawa, iż streamerowi odechciewa się mierzyć się na dobrze znanych ludziom mapach.
"Kochałem grać w CS:GO, kiedy był cholernie dobry, teraz za każdym razem, kiedy próbujesz zagrać i wejść na przypadkowy mecz... aimboty, spinboty, pieprzonee headshoty, wallbangi. Mają to wszystko, teleportują się wszędzie. Chodzi o to, by grać, bawić się dobrze lub źle, ale by na samym końcu móc powiedzieć sobie, że nie jesteś pieprzonym oszustem" - stwierdził "shroud".
Sytuacja jest o tyle ciekawa, że to właśnie dzięki Counter-Strike: Global Offensive Kanadyjczyk zyskał swoją wielką popularność. Wszystko zaczęło się od profesjonalnej gry w barwach Cloud9, gdzie Grzesiek zdołał rywalizować w największych światowych turniejach.
Po skończeniu kariery został on z kolei jednym z najpopularniejszych twórców treści, co pozwoliło mu m.in. podpisać kontrakt z Mixerem. Od jakiegoś czasu "shroud" ponownie jednak pokazuje się na Twitchu.