Reklama

Six Major November: Awanse BDS Esport oraz Empire

Six Major November Europe to jedna z najważniejszych imprez w kalendarzu sceny Rainbow Six: Siege. Dlatego też spotkania w ramach tych rozgrywek stoją na bardzo wysokim poziomie. Nie inaczej było w piątkowych spotkaniach.

BDS Esport - Virtus.pro

Starcie BDS Esport z Virtus.pro to doskonały przykład tego, że gdy spotkają się dwie wyrównane drużyny, wówczas możemy spodziewać się doskonałego widowiska. Tak było i w tym przypadku.

Pierwszą mapą była Villa. Lepiej ją rozpoczęli gracze BDS, którzy po sześciu rundach prowadzili 4:2. To jednak była zbyt krucha przewaga, by utrzymać ją w drugiej części. Virtus.pro odrobiło poniesione straty i w konsekwencji doprowadzili do dogrywki przy stanie 6:6.

Dodatkowe rundy należały w zupełności do rozpędzonych graczy Virtus.pro. Rosjanie wygrali dwie rundy z rzędu, dzięki temu mapa Villa trafiła na ich konto z końcowym rezultatem 8:6.

Reklama

Ani trochę mniej emocjonująco nie było na Clubhouse’ie. Różnica była jednak istotna - tym razem to Virtus.pro wiodło prym od pierwszych rund i wygrywali z przewagą dwóch "oczek" przy zmianie stron. Tutaj scenariusz się powtórzył.
Tym razem BDS był stroną odrabiającą i również Francuzi zrobili to z dobrym dla siebie skutkiem. W dogrywce również gracze znad Sekwany górowali (8:6) i doprowadzili do remisu w całym pojedynku 1:1.

Odmienny przebieg miała decydująca rozgrywka na Oregon. Pierwsza część była wyjątkowo wyrównana. Żadna z drużyn nie mogła przejąć inicjatywy na swoją stronę. Dlatego też zakończyła się ona remisowo - 3:3.

Po obu drużynach widać było, że stawka mapy jest ogromna. Żadna z nich nie traciła dystansu do rywala, dlatego też - tradycyjnie już w tym meczu - o końcowym wyniku musiały zadecydować dodatkowe rundy. Tam górą okazali się gracze BDS, którzy wygrali 8:7 i awansowali do finału górnej drabinki.

Team Empire - Tempra Esports

Mapa inaugurująca spotkanie Empire z Temprą należała zdecydowanie do tych drugich. Zawodnicy z Francji nie dawali żadnych szans swoim rywalom. Pierwszą część potyczki wygrali 4:2. W drugiej utrzymali, a nawet powiększyli prowadzenie i ta rozgrywka zakończyła się wygraną o znaczących rozmiarach - 7:3.

Ewidentnie zmobilizowani porażką na poprzedniej mapie Rosjanie wyszli na drugą odsłonę z wielkim przytupem. Na Clubhouse udało im się poskromić dobrze przygotowanych graczy z Francji. O wszystkim mówił wynik - 7:2 to była najlepsza z możliwych odpowiedzi na przegraną.

Mało kto się jednak spodziewał, że rozpędzeni Rosjanie, dokonają dzieła zniszczenia na decydującej lokacji. Był to istny pogrom. 7:1 - ten wynik mówił o wszystkim. Tym samym Empire w dalszej fazie zmierzy się z BDS Esports, a Tempra z Virtus.pro.

Virtus.pro - Tempra Esports

W meczu dwóch przegranych tego dnia ekip, lepiej wystartowali "Virtusi". Gracze rosyjskiej organizacji zdecydowanie przeważali, wygrywając pierwszą część Consulate 4:2. W drugiej jeszcze bardziej przewaga Virtus.pro została powiększona. Mapa zakończyła się ich triumfem aż 7:3.

Wydawało się, że graczy Tempry na drugiej mapie odrobią straty. Bowiem świetnie rozpoczęli mecz, po sześciu rundach prowadząc 5:1. Była to wręcz autostrada do doprowadzenia do trzeciej rozgrywki. Virtus.pro jednak brutalnie obudziło Temprę ze snu. 6:0 w drugiej połowie dało Rosjanom upragniony awans do dolnej drabinki turniejowej.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Rainbow Six Siege
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy