Reklama

Skandal: Popularna streamerka może mieć chłopaka!

​Pod koniec ubiegłego miesiąca youtuber "LeafyIsHere" wywołał małe zamieszanie w sieci. Zasugerował bowiem, że sama Imane "Pokimane" Anys - najpopularniejsza streamerka w serwisie Twitch - może mieć chłopaka, o którym nie wspomniała podczas transmisji. Skandal i wielki szok!

Zanim przyznacie - słusznie - że brzmi to dość głupio, warto przyjrzeć się sprawie nieco bliżej. Nie od dzisiaj w sieci nie brakuje opinii, że atrakcyjne kobiety żyjące z obecności w internecie ukrywają swoje związki celowo, by wygłodniali mężczyźni nie byli smutni i nie przestawali wysyłać kolejnych donacji.

Dowody na potwierdzenie takiego stereotypu istnieją lub też nie istnieją - zależy, kogo zapytamy. W każdym razie \Anys zdecydowała się jednak opublikować obszerne przeprosiny, choć miała sobie zrobić przerwę od działalności w sieci. W 16-minutowym materiale wideo poruszyła te kwestie.

Reklama

Okazuje się bowiem, że kobieta ma za co przepraszać, przynajmniej w swojej własnej ocenie. Zaczęła od usuwania filmów innych twórców za pomocą wniosków DMCA, jeśli tylko zawierały treści zapożyczane z jej kanału. To obecnie gorący temat na YouTube, z kwestią cenzurowania w tle.

Pokimane przyznaje, że "źle" zajęła się tą sprawą. To był jednak tylko początek skruchy, ponieważ zaraz dalej kobieta przepraszała za to, że za młodu - gdy nie była jeszcze tak popularna - zdarzało jej się wypowiedzieć na głos pewne słowo na literkę N, które jest w USA absolutnie zakazane dla białych.

Gdy kobieta zdobyła większą popularność, internauci błyskawicznie prześwietlili jej wcześniejszy dorobek, czego efektem był klip sprzed siedmiu lat, w którym Anys mówi słowo "nigger" dwa razy. Podobnie było w usuniętym już wpisie na Twitterze sprzed pięciu lat. Za to też trzeba przeprosić.

"Choć nigdy nie wypowiedziałam tych słów w złych intencjach, czy w kontekście rasowym, to nadal chcę powtórzyć jasno, że nie pochwalam stosowania takiego języka. Nie chcę, żeby usunięcie tych rzeczy czy moja dotychczasowa cisza w tym temacie sprawiały takie wrażenie" - zapewnia Pokimane.

No i jest jeszcze sprawa nieszczęsnego chłopaka. Czy takowy faktycznie istnieje? Tego nie wiemy. "Siedem lat temu podjęłam decyzję, że nie chcę, by moje życie osobiste było częścią generowanych przeze mnie treści. Tworzy to lepszy podział między pracą i życiem" - wyjaśnia. A więc nadal sekret!

INTERIA.PL
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy