Sniper flinch powrócił do Call of Duty: Black Ops Cold War
Po miesiącach próśb I błagań ze strony społeczności Treyarch wycofał się z kontrowersyjnej zmiany do snajperek w Call of Duty: Black Ops Cold War. Powrót sniper flincha może uratować resztę esportowego sezonu.
Snajperki były głównym tematem dyskusji wśród większości graczy niemalże od pierwszych beta testów Call of Duty: Black Ops Cold War. Już wtedy pojawiły się materiały popularnych snajperów, gdzie wyczyniali absurdalne rzeczy z Tundrą czy Pelingtonem w rękach. Od tego czasu pod tym względem nie zmieniło się wiele. Aż do teraz...
Lista zmian ostatniej aktualizacji w połowie sezonu Call of Duty: Black Ops Cold War przyniosła informację o powrocie sniper flincha. Dla mniej obeznanych w temacie osób, flinch jest reakcją naszej postaci po otrzymaniu obrażeń podczas celowania. W większości gier celownik w takiej sytuacji mocno podskakuje i utrudnia tym samym trafienie w cel, który aktualnie do nas strzela. Do tej pory flinch w Cold Warze niemalże nie istniał, co doświadczonych snajperów czyniło często siłą niemożliwą do powstrzymania. Cieszą się zapewne fani Cold Wara, których frustrowały snajperki w grach publicznych lub podczas rankedów. Jeszcze bardziej powinni być jednak zadowoleni miłośnicy esportowej scen Call of Duty. Jest bowiem szansa, że snajperki wreszcie pojawią się w competitive, po raz pierwszy w tym sezonie.
Na początku wydawało się, że ich brak spowodowany jest wyłącznie bugiem z granatami dymnymi. Zawodnicy zrezygnowali zarówno ze smoke’ów, jak i snajperek. Od tego czasu wielu graczy powtarzało jednak, że karabiny snajperskie są bardzo niezbalansowane i nawet po naprawieniu granatów dymnych, mogą nie wrócić do esportu.
Fani Call of Duty League muszą aktualnie uzbroić się w cierpliwość i czekać na feedback graczy. Nadchodzący tydzień powinien pokazać, jak zawodnicy zaadaptowali się do nowej mety i czy snajperki mają szansę na wejście do rulesetu w czwartym etapie CDL.