Społeczność fanów bijatyk przygotowała standard zachowań
Społeczność miłośników bijatyk ma za sobą trudny rok, pełen turniejów anulowanych z powodu koronawirusa. Nie ustają jednak próby profesjonalizacji zmagań, by bijatyki mogły zacząć konkurować w świecie esportu ze strzelankami czy tytułami MOBA, gdzie budżety są dużo większe.
W tym celu już w poprzednim roku miłośnicy serii Smash próbowali przygotować standard zachowań, który obejmowałby wszystkie bijatyki. Pomysł upadł pod koniec roku, lecz teraz podobny zestaw przepisów został jednak przygotowany w alternatywnej formie, obejmując na przykład... higienę.
Pewnym problemem może być fakt, że sporo miłośników bijatyk szczyci się tym, że ich scena nawiązuje do nieco mniej "cywilizowanych" czasów grania, na automatach w dusznych i mrocznych miejscach, więc wszelkie próby wprowadzenia takiego ujednoliconego regulaminu są krytykowane.
"Nasze poprzednie, różnorodne systemy kładły zbyt duży nacisk na indywidualnych organizatorów turniejów, by ci podejmowali decyzje dotyczące całej społeczności. Wprowadzenie bardziej ujednoliconych zasad powinno wyeliminować te problemy" - komentuje David "UltraDavid" Graham.
To jeden z sygnatariuszy porozumienia. Już teraz pojawia się krytyka, że większość z tych podpisanych pod zasadami pochodzi z zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych, lecz Garham zapewnia, że konsultacje prowadzono przez ostatnie pół roku z przedstawicielami społeczności z całego świata.
Mowa o "organizatorach turniejów, graczach, streamerach i tak dalej". Trzeba przyznać, że konkretne zasady nie są zbyt kontrowersyjne i zakładają na przykład, że podczas zmagań nie można nikogo fizycznie napastować, obrażać, dyskryminować, naśmiewać się i tak dalej. To chyba całkiem logiczne.
Ciekawy jest punkt mówiący o tym, by nie "tworzyć niedogodności lub zagrożenia poprzez zaniedbanie higieny osobistej". Cóż, zgromadzenie w jednym miejscu setek miłośników bijatyk często może mieć dość negatywny wpływ na roznoszące się zapachy, więc chyba warto o tym wspomnieć.