Steam: Pracownicy pomogli w kradzieży skinów CS:GO o ogromnej wartości
W ciągu minionych dwóch lat przedmioty kosmetyczne z CS:GO, warte łącznie kilka milionów dolarów, zostały skradzione i sprzedane. W proceder mają być zamieszani pracownicy zespołu wsparcia platformy Steam.
Skórki broni oraz inne przedmioty kosmetyczne w CS:GO mogą być warte od 3 centów do nawet kilku milionów dolarów. Nic więc dziwnego, że wokół gry często kręcą się różnego rodzaju oszuści. Jednak pewne bardzo niepokojące podejrzenia padły również w kierunku pracowników Steam, którzy mają być zamieszani w kradzieże na duża skalę. Jednak na wstępie należy zaznaczyć, że nie chodzi o bezpośrednich pracowników Valve, a współpracowników firmy, pracujących nad Steamem na zasadzie outsourcingu. Łączna wartość skradzionych przedmiotów jest szacowana na ponad 1 milion dolarów, choć może się okazać, że jest to znacznie wyższa kwota.
Za kradzieże, oprócz pracowników Steam, ma być odpowiedzialna co najmniej jedna osoba z zewnątrz. Zaczęło się od uzyskania przez nią dostępu do nieaktywnych kont, które wciąż miały w ekwipunku przedmioty kosmetyczne - z początku chodziło o kwoty rzędu 100 tysięcy dolarów. Korzystając z informacji zdobytych od współpracowników działu wsparcia Steam, złodziej miał udawać prawowitego właściciela danego konta i twierdzić, że stracił dane dostępowe, jednocześnie dostarczając wymaganych informacji zabezpieczających.
Po otrzymaniu nowego dostępu przenosił wszystkie najdroższe przedmioty na inne konto i sprzedawał na zewnętrznych stronach, których operatorzy nie mieli pojęcia, że dochodzi do obrotu kradzionymi przedmiotami. Po sprzedaży włamywacz usuwał okradzione konto oraz to, na które przeniósł tymczasowo przedmioty i szukał kolejnej ofiary. Czasem w trakcie próby włamania systemy Steam były o niej informowane i usuwały tymczasowo skiny z danego konta, ale były to dość rzadkie przypadki.
Gdy o sprawie dowiedzieli się inni pracownicy działu wsparcia Steam, sami zaczęli oczyszczać w ten sposób konta graczy - czasem dochodziło wręcz do sytuacji, w której zanim pierwszy złodziej dostał się do danego konta, to było już opróżnione przez kogoś z pracowników Steama. Przedstawiciele Valve o sprawie dowiedzieli się dopiero, gdy zhackowano konto człowieka powiązanego z firmą. Sprawę dość szybko rozwiązano, a Valve zwróciło się do firmy, której usługi wynajmowało, o wewnętrzne śledztwo. Podobno w jego wyniku zwolniono wszystkich, którzy pracowali jako dział wsparcia technicznego.
Łupem złodziei padały takie skiny jak M4A4 Howl z naklejkami iBUYPOWER oraz Titan Holo z turnieju w Katowicach z 2014 roku. Skin został sprzedany za 35 tysięcy dolarów, a sprawie pikanterii dodaje fakt, że aktualnie gra nim zawodnik NaVi, Valerij "b1t" Vakhovsjkyj, którzy pożyczył go od nowego właściciela - ten zaś nie miał pojęcia, że kupił kradziony przedmiot.
Oprócz tego, sprawa dotyczy skinów Dragon Lore AWP, AK-47 Case Hardener, rękawic, noży oraz naklejek. Niektóre z tych przedmiotów same mogą kosztować 100 tysięcy dolarów. Jednak łącznie możemy mówić o kwotach rzędu milionów dolarów - wartość przedmiotów na jednym tylko koncie, należącym do pewnego Saudyjczyka, szacuje się na 3 miliony dolarów. W tym jednak przypadku Valve udało się odzyskać skradzione przedmioty i zwrócić je prawowitemu właścicielowi. Nie wszyscy jednak mieli tyle szczęścia - inne konto szacuje się na 1 milion dolarów, jednak w tym przypadku nie tylko właściciel bezpowrotnie stracił przedmioty, ale też sam dostał bana.
Stuprocentowo pewnego sposobu nie ma - Valve musiałoby całkowicie zaprzestać wynajmowania pracowników z firm zewnętrznych do swoich działów wsparcia. Jednak jeśli na waszym koncie nie znajdują się przedmioty o łącznej wartości setek tysięcy dolarów, są one raczej bezpieczne, poza tym konto musiałoby być nieaktywne od dłuższego czasu. Wystarczy więc regularnie się logować i nie kupować kont "z drugiej ręki", ponieważ w ich przypadku stosunkowo łatwo można udać prawowitego właściciela. Poza tym, sprzedaż czy zakup kont i tak są sprzeczne z regulaminem Steam.