Reklama

Streamer oskarżony o nieuczciwe praktyki podczas gry. Teraz dostaje pogróżki

​Streamer popularnej gry Valorant znany w sieci jako "Atlid" miał dopuścić się tzw. stream snipingu, co jest zjawiskiem powszechnie znienawidzonym wśród społeczności graczy. Teraz, skrzynka odbiorcza podejrzanego pęka w szwach od nienawistnych komentarzy.

Stream sniping to nieuczciwa taktyka polegająca na maniakalnym wręcz śledzeniu danego streamera na żywo i pojawianie się w miejscu, w którym ten gracz się w danej chwili znajduje. Ludzie dopuszczający się tej praktyki mają przewagę, ponieważ dokładnie wiedzą, w której dokładnie lokacji jest ich ofiara. Coraz częściej zdarza się, że streamerzy ustawiają celowe opóźnienie na swojej transmisji na żywo, by uniknąć tego efektu.

Oskarżenia wobec wspomnianego "Atlida", który dopuścić miał się właśnie snipingu pojawiły się ze strony Ryan’a "Shanksa" Ngo, który wszczął prawdziwą batalię w mediach społecznościowych. Sprawa jest tak naprawdę nie byle jaka, bo chodzi o dopuszczanie się tych nieuczciwych praktyk podczas meczu rankingowego, gdzie w grę wchodzi walka o punkty w tabeli.

Reklama

Na krótkim klipie widać, jak oskarżony co jakiś czas spogląda w drugi monitor, prawdopodobnie śledząc poczynania "Shanksa". Historia przeszłych transmisji "Atlida" również budzi sporo podejrzeń. Bardzo często nie skupia się on bezpośrednio na rozgrywce, a potem nagle w sposób magiczny znajduje szybkie rozwiązanie sytuacji i dokładnie wie, gdzie jego rywal się znajduje.

Na Twitterze wobec oskarżonego padło wiele niecenzuralnych słów, użytkownicy zaczęli przytaczać kolejne dowody uwypuklające winę wspomnianego streamera. Ten jednak nie przyznaje się do niej. Dodatkowo, twórca wspomniał o tym, że w wiadomościach prywatnych zmaga się z prawdziwą nienawiścią. Podobno, pojawiły się także groźby śmierci.

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy