Reklama

Streamer wywołał swoim wpisem burzę na Twitterze. CS:GO trudniejsze od Valoranta?

​Nie od dziś wiadomo, że ubiegłoroczna premiera Valoranta podzieliła społeczność esportową lubującą się w dynamicznych, taktycznych strzelankach na dwa obozy. Fani CS:GO przekrzykują się z miłośnikami produkcji od Riot, podkreślając superlatywy jednej i drugiej gry. Teraz, swoje dwa grosze dorzucił były profesjonalny gracz CS:GO, a obecnie znany streamer - tarik.

Tarik "tarik" Celik to można pokusić się o stwierdzenie - legenda sceny CS:GO. W grze tej święcił bardzo dużo sukcesów, na najwyższym możliwym poziomie. Dość powiedzieć, że jego zarobki w popularnym "kanterze" wynoszą blisko 800 tysięcy dolarów, co w przeliczeniu daje około 3 miliony złotych.

Chociaż są gracze, którzy czerpią radość zarówno z CS’a, jak i z nowszej produkcji - Valoranta, to jednak te dwie produkcje posiadają liczne grono konserwatywnych użytkowników, którzy można rzec - pójdą w ogień za swoim umiłowanym tytułem.

Reklama

Przykład takiej sytuacji miał miejsce, kiedy wspomniany "tarik" odważył się umieścić na swoim Twitterze bardzo kontrowersyjną tezę. Stwierdził, że CS:GO jest trudniejszą grą od Valoranta.

Nie trzeba było czekać długo, by fani dwóch produkcji ruszyli z odsieczą. "Valorant umarł w dniu, w którym miał premierę, więc o czym Ty w ogóle mówisz" - napisał jeden z użytkowników.

W odpowiedzi przyszedł fan, tym razem Valoranta. Umieścił obrazek poglądowy ze statystykami oglądalności na Twitchu, który wskazywał dominację gry stworzonej przez Riot nad produkcją Valve’a - "W ostatnich 180 dniach, Valorant ma średnio więcej widzów niż CS" - skwitował w komentarzu.

Na merytoryczny komentarz, poniekąd godzący obie strony, pokusił się streamer m0E: "Dwie różne gry. CS:GO jest mechanicznie trudniejsze, by wejść na szczyt, ale Valorant jest z kolei bardziej skomplikowany poprzez umiejętności przypisane do Agentów".

Wydaje się, że powyższy wpis jest najbliższy rzeczywistości. Nie da się ukryć, że premiera Valoranta zwiększyła konkurencyjność na rynku esportowych strzelanek. Jak to jednak bywa w świecie gier - fanatycy znajdą się zawsze. Pozostaje się cieszyć, że każdy miłośnik strzelanek może teraz znaleźć coś dla siebie.

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy