Szef studia twórców Apex Legends: Sezonowe aktualizacje są lepsze dla twórców
Nie cichną echa po ujawnieniu ogromnego wysiłki, jaki twórcy Epic Games poświęcają na ciągłe aktualizowanie i łatanie popularnego Fortnite. Głos w sprawie zabrał teraz Vince Zampella, dyrektor generalny studio Respawn Entertainment, odpowiedzialnego za konkurencyjne Apex Legends.
Apex Legends różni się od Fortnite na wiele sposobów, a jednym jest tempo aktualizacji. Podczas gdy Fortnite otrzymuje łatki co tydzień, tytuł Respawn stawia na dużo bardziej konserwatywne i tradycyjne tempo, z dużymi łatkami sezonowymi kilka razy w roku, bez ciągłego zalewania patchami.
Gracze mogą narzekać i domagać się zwiększenia tempa, ale - jak przyznaje Zampella - wolniejsze podejście pozwala lepiej wszystko zaplanować i na dłuższą metę znacznie oszczędza deweloperów, którzy mają dużo więcej czasu na wykonie obowiązków, bez zawrotnego tempa z Epic Games.
"Wiele osób pyta: hej, gdzie cotygodniowe aktualizacje, jak robi Fornite? Ale nigdy nie planowaliśmy czegoś takiego, nie mamy do tego struktur" - przyznaje menedżer w rozmowie z serwisem Gamasutra. Nigdzie nie pada nazwa Epic Games, ale można się domyślić, czego dotyczy komentarz.
"Zawsze zakładaliśmy sezonowość i zostajemy przy tym. Rozważaliśmy przez chwilę, że może publikować nowości częściej. Ale wystarczy spojrzeć na jakość pracy w naszym zespole. Nie chcemy nadmiernie obciążać deweloperów i obniżyć jakość tego, co tworzą. Chcemy podnosić poprzeczkę".
Inaczej jest właśnie w Epic Games. Wydany we wrześniu 2017 rok tryb battle royale w Fortnite spotkał się z wielkim zainteresowaniem graczy. Menedżerowie wiedzą natomiast, jak kluczowe jest podtrzymanie tego zainteresowania, co przekłada się na ogromne obciążenia dla pracowników.
"Jeśli publikowaliśmy nową wersję gry i reakcje były negatywne, ktoś na górze mówił, że musimy to zmienić i wszyscy byli odciągani od aktualnych zajęć i kazano im anulować plany oraz pracować, aż kwestia będzie naprawiona. I tak w kółko. To świetne dla graczy i wizerunku, ale ma swoją cenę".