Reklama

Szósta aktualizacja FIFY 20 - co nowego?

​Do FIFY 20 trafiła już szósta na przestrzeni nieco ponad miesiąca aktualizacja. Tym razem głównie skupiono się na poprawkach wizualnych na murawie. Nie zabrakło jednak poprawek dotyczących innych aspektów tytułu. Z aktualizacji cieszyć może się szczególnie jeden z czołowych napastników Arsenalu Londyn.

Brak dokładnie odwzorowanych twarzy jest zmorą dwudziestej części FIFY. Gracze od samego początku narzekali na to, że bardzo źle odwzorowane są wizerunki nawet czołowych piłkarzy na świecie. "Elektronicy" systematycznie naprawiają te błędy i udostępniają co kilka lub kilkanaście dni nowe łatki poprawiające wygląd piłkarzy. Przed kanadyjskim studiem jeszcze długa droga, by załatać wszystkie braki, które wystąpiły w ich najnowszym dziele. Jednak poprawa jest widoczna z każdą aktualizacją treści.

Szósta aktualizacja nie przyniosła rewolucji w gameplayu. Poprawiono jedynie interpretację spalonego u sztucznej inteligencji, której na tym polu zdarzało się mylić - to najistotniejsza zmiana, jeśli chodzi o samą rozgrywkę meczową. Ponadto poprawiono tabele niektórych lig w trybie kariery. Najwięcej uwagi przykuło jednak dodanie aż 38 nowych twarzy i poprawka wielu innych już w grze istniejących. O kogo konkretnie chodzi?

Reklama

Jedną z największych, które nie otrzymały jeszcze zeskanowanej twarzy był Nicolas Pepe. Francuski przed obecnym sezonem trafił do londyńskiego Arsenalu. Praktycznie z miejsca stał się jednym z podstawowych zawodników drużyny Unaia Emery’ego. Twórcy FIFY najwidoczniej nie byli przygotowani na ten transfer "Kanonierów" i nie dodali zeskanowanej twarzy 24-latka na czas. Co istotne, w Premier League jest to rzadka sytuacja, gdyż EA ma podpisaną umowę z ligą angielską na odzwierciedlanie wizerunków piłkarzy. Dlatego dziwi fakt, że takowej nie miał jeszcze zawodnik słynnego Arsenalu. Szósta aktualizacja to jednak poprawiła i Nicolas Pepe może cieszyć się z bardzo realistycznego wizerunku.

Ponadto uzupełniono twarze zawodników Sheffield United, Aston Villi czy Atletico Madryt. Z tego wszystkiego nieusatysfakcjonowani muszą być kibice FC Barcelony i reprezentacji Holandii. Swojej oryginalnej twarzy nie ma jeszcze Frenkie De Jong. Podstawowy środkowy pomocnik "Blaugrany" oraz reprezentacji "Oranje" nadal posiada komputerowo wygenerowany wizerunek. Niektórych kibiców to szokuje z uwagi na pozycję Holendra w zespole. Gra on w podstawowym składzie zarówno FC Barcelony oraz reprezentacji narodowej i dobrze by było, gdyby jego wizerunek również został znacznie poprawiony. Brak gamefaceu może być jednak skutkiem "małej wojny" między Electronic Ars a KONAMI.

Twórcy eFootball Pro Evolution Soccer mają wyłączne prawa do prezentowania Camp Nou w swojej produkcji, a sama FC Barcelona jest partnerem PES-a. Brak oryginalnej twarzy może być wynikiem lekkiej ignorancji ze strony Kanadyjczyków wobec drużyny, która robi biznes z ich największym konkurentem na rynku gier piłkarskich. Mimo wszystko wypada wierzyć, ze to zostanie jednak poprawione przy okazji którejś z aktualizacji.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: FIFA 20
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy