Reklama

Tencent wprowadził do Chin zamiennik PUBG

​Firma Tencent była zmuszona na zmiany w działaniu na chińskim rynku gier. Rząd kraju nie pozwolił bowiem na dalsze pozyskiwanie pieniędzy z mobilnej wersji PUBG.

Tencent posiada na swoim koncie produkcję mobilnej wersji PLAYERUNKNOWN'S Battleground, którą rozprowadzano również w Chinach. Firma musiała niejako zrezygnować jednak z dalszej walki o utrzymanie telefonicznej wersji gry we wspomnianym kraju. Powodem takiego stanu rzeczy jest utrata licencji na uzyskiwanie przychodów uzyskanych choćby poprzez mikropłatności.

Decyzje rządzących są spowodowane obostrzeniami, jakie jakiś czas temu zostały ustalone w kraju. Rząd zwraca bowiem uwagę na brutalne i uzależniające gry, stojąc w opozycji do tego typu produkcji.

Reklama

Producent projektu szybko jednak zareagował na sytuację, wprowadzając na rynek bardzo zbliżony tytuł. Gra nazywa się Elite Force for Pierce i jest ona w bardzo dużym stopniu podobna do PUBG. Kilka zmian odnośnie do brutalności sprawiło jednak, że chiński rząd przychylnie spojrzał na grę, pozwalając Tencentowi na zarabianie.

Elementów, jakie różnią PLAYERUNKNOWN'S Battleground od EFfP jest kilka. Kluczowa kwestia to podejście do samego pojedynkowania się zawodników. W "zamienniku" krew została zastąpiona zielonym dymem. Ponadto model postaci pokonanego gracza nie umiera. Animację zgonu przerobiono na obrazek poddania się przegranego, który po chwili znika z mapy, zostawiając jedynie swój ekwipunek.

Mimo tego produkcja nadal będzie dozwolona od szesnastego roku życia. Z ogólnych informacji, dotychczasowi odbiorcy PUBG Mobile otrzymają możliwość przeniesienia swoich kont do nowej gry.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: PUBG
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy