Reklama

Twitch: Gigantyczny wyciek danych. Platforma ma problem

​W środę pojawiła się w sieci informacja na temat ogromnego wycieku z platformy do streamowania Twitch.tv. Według ustalonych faktów łupem hakerów padło ponad 125 gigabajtów wrażliwych danych użytkowników oraz streamerów.

Pechowy tydzień dla serwisów społecznościowych

Obecny tydzień jest bardzo pechowy dla czołowych serwisów na świecie. W poniedziałek na kilka godzin przestały działać serwisy Facebook, Instagram, WhatsApp oraz Messenger. Przerwa w działaniu była spowodowana błędem wewnątrz firmy. Przez kilka godzin pracownicy nie mogli wejść do własnych biur, gdyż drzwi były zablokowane, a winą była awaria systemu. Kilka godzin później dowiedzieliśmy się, że portal założony między innymi przez Marka Zuckerberga padł ofiarą ataku hakerskiego.

Reklama

Na czarnym rynku pojawiły się oferty sprzedaży danych osobowych użytkowników Facebooka. Łącznie hakerzy mieli zdobyć półtora miliarda danych, w tym imiona i nazwiska, adresy e-mail, numery telefonów czy miejsce zamieszkania. Na szczęście nie wykradziono danych do logowania, więc teoretycznie konta są bezpieczne, lecz jak wiadomo, nigdy nie można być tego w zupełności pewnym. Był to największy tego typu wyciek w historii. Jednak nie jedyny w tym tygodniu.

Okazuje się, że platforma Twitch również ma ogromny problem. Możliwe, że nawet większy od tego, z jakim boryka się Facebook. W środę została ujawniona informacja o ogromnym wycieku z serwisu do streamowania. Co tak naprawdę padło łupem włamywaczy?

Największa afera w historii Twitcha

Do tej pory Twitch borykał się głównie z problemami związanymi z użytkownikami serwisu. Na przestrzeni ostatniego roku na Twitchu pojawiło się wiele bardzo kontrowersyjnych treści. Począwszy od streamowania z basenu w skąpych strojach kąpielowych, przez wykonywanie ćwiczeń w bardzo kontrowersyjnych pozycjach, aż po ASMR, które było bardzo mocno nacechowane erotyką poprzez gesty, ubiór i zachowanie streamerek.

Oburzenie użytkowników czy innych twórców na kierunek, w jakim zmierza Twitch, ciągle narastało, aż stało się sporym kłopotem dla serwisu, którego właścicielem jest Amazon. Teraz jednak przed władzami portalu jest jedno z największych wyzwań w historii. Doszło do ogromnego wycieku danych. Wśród poszkodowanych nie są jedynie użytkownicy, ale także twórcy.

W rękach włamywaczy jest 125 gigabajtów danych. Wśród nich hasła, kod źródłowy, pliki innych stron, ale także...zarobki streamerów. Wykradziona zawartość została potwierdzona. Wrzucona została ona na znane forum 4chan, które słynie z publikacji kradzionych i nielegalnych treści.

Bardzo łatwo można się między innymi doszukać sum pieniężnych, które od 2019 roku, aż do teraz, były wypłacane streamerom. Łatwo można się domyślić, że oprócz tej kwoty, wchodzą w grę także porozumienia sponsorskie. Użytkownik, który udostępnił te treści tłumaczy, że zrobił to, by promować większą konkurencję na rynku streamingu oraz w celu uderzenia w społeczność. Dla streamerów jest to duży problem i na razie nie wiadomo, jaka będzie ich reakcja.

Jak do tej pory administracja portalu w żaden sposób nie odniosła się do tej afery. Można jednak spodziewać się, że w ciągu najbliższych godzin Amerykanie wystosują oficjalne oświadczenie. Trudno będzie jednak przekonać twórców i użytkowników do tego, by ponownie zaufać Twitchowi w kwestiach bezpieczeństwa. Na rynku istnieje kilka konkurencyjnych platform, jak na przykład YouTube Gaming czy Facebook Gaming i na pewno będą zainteresowane tym, by znaleźć porozumienie ze zniechęconymi osobami do Twitcha.

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy