Twitch: Głupi żart wobec dziadków streamerki
Popularni streamerzy często narażeni są na nietypowe akty ze strony swoich fanów. Część z nich jest bardzo miła, jak chociażby wysyłanie prezentów, a inne natomiast uciążliwe czy nawet niebezpieczne. Niestety ten bardziej niebezpieczny przydarzył się dziadkom jednej ze streamerek platformy Twitch.tv.
Gwiazdy internetu obecnie są jednymi z najpopularniejszych ludzi w tak zwanym showbiznesie. To właśnie oni przyciągają zainteresowanie ze strony tysięcy młodych ludzi, jak niegdyś gwiazdy muzyki, filmu czy sportu. Oczywiście te dziedziny nadal skupiają wokół siebie miliony fanów, ale jednak to internet zaczyna grać pierwsze skrzypce i to gwiazdy sieci budzą coraz większe zainteresowanie.
Najpopularniejszymi postaciami są ci, którzy tworzą szczególnie na YouTubie, Instagramie czy też Twitchu. Szczególnie młoda publika bierze sobie za wzór twórców internetowych, ale nie tylko trafiają oni do tej najmłodszej widowni. Oprócz sławy, pieniędzy i wszystkich pozytywnych aspektów z tym związanych, jest również wiele niedogodności.
Często influencerzy padają ofiarą żartów, które niekoniecznie są zabawne dla ich adresatów. Fani, czy po prostu widzowie nierzadko uprzykrzają życie gwiazdom internetu. Tak było w przypadku streamerki znanej szerzej jako "suppycaitlin". Dziadkowie kobiety zostali poddani tak zwanemu swattingowi.
To akt składania fałszywego zawiadomienia na policję o popełnieniu przestępstwa pod danym adresem. Często takie działanie jest po to, by przyjazd policji był pokazany u streamera, którego miejsce zamieszkania podaje się podczas kontaktu ze służbami. Tym razem doszło jednak do dużej, niefortunnej pomyłki. Policja po jednym z takich zgłoszeń odwiedziła dziadków streamerki, zamiast samej kobiety.
Starsi państwo byli bardzo zestresowani nieoczekiwanymi odwiedzinami służb mundurowych. Kobieta ponadto dodała, że ci ludzie nie mówią zbyt dobrze w języku angielskim, co przysporzyło dodatkowego stresu. Sytuacja na szczęście skończyła się bez poważniejszych konsekwencji. Należy mieć jednak nadzieję, że ów "żartowniś" więcej nie wykona tak głupiego czynu.