Reklama

Twitch: Kontrowersyjna streamerka żałuje swojej decyzji

​W ostatnich szczerych wyznaniach kontrowersyjna gwiazda platformy streamerskiej Twitch.tv - Kaitlyn "Amouranth" Siragusa podzieliła się ze swoimi fanami interesującymi faktami z przeszłości. Jak lukratywny kontrakt gwarantujący zarobki rzędu kilku milionów przeszedł jej obok nosa?

"Amouranth" to internetowa celebrytka, która swoją popularność zdobyła dzięki tzw. basenowym transmisjom, które okazały się być absolutnym hitem minionego roku i biły wszelkie rekordy oglądalności na Twitchu. To pomogło kontrowersyjnej personie stać się najchętniej oglądaną kobietą w serwisie, którego właścicielem jest Amazon.

Rok 2021 z całą pewnością należał do 28-letniej streamerki. Oprócz sukcesu w streamingu Siragusa zmaterializowała wiele koncepcji biznesowych, a w planach ma ich jeszcze więcej, ale o części z nich - póki co, nie chce mówić. "Amouranth" przyznała się za to do kilku ciekawych faktów z jej przeszłości.

Reklama

Najpopularniejsza streamerka na Twitchu mogła zarabiać jeszcze więcej. Teraz żałuje swojej decyzji

Na swoim Twitterze Siragusa poruszyła wątek swojej działalności sprzed kilkunastu miesięcy. Kontrowersyjna celebrytka wyznała, że jej wahania z przejściem na platformę OnlyFans były błędem i gdyby cofnęła się w czasie - z całą pewnością by tego dokonała.

Zaznaczmy, że OnlyFans to portal, w którym rozmaici autorzy mogą sprzedawać swoje filmy, zdjęcia i publikować transmisje na żywo. Wszystko działa na zasadzie miesięcznej subskrypcji danego użytkownika. Obecnie jednak serwis stał się prawdziwą przystanią dla sex workerek i streamerek, które potrafią na tej działalności zbić fortunę.

Z wpisów "Amouranth" fani dowiedzieli się, że kobieta dostała kiedyś propozycję podpisania konkretnego kontraktu na wyłączność z OnlyFans, ale bała się, że nastąpi "kanibalizacja" jej innych, zdywersyfikowanych metod działalności, których kobieta prowadziła równolegle w całkiem sporych ilościach.

Amerykańska gwiazda Twitcha podzieliła się także zrzutem ekranu ilustrującym jej zarobki z okresu, kiedy jeszcze celebrytka nie była tak popularna jak teraz. Przez pierwsze cztery miesiące w 2020 roku 28-latka miała zarobić około 130 tysięcy dolarów z samego OnlyFans. W przeliczeniu na rodzimą walutę jest to około 520 tysięcy złotych. Warto jeszcze dodać, że w jej przychodach widniał jasno klarujący się trend wzrostowy (w ostatnim miesiącu - 75 tys. dolarów).

"Błąd, który kosztował mnie 2 miliony dolarów rocznie"

Siragusa określiła brak podjęcia jednoznacznej decyzji o przejściu na OnlyFans "błędem, który kosztował ją 2 miliony dolarów rocznie". "Wielu ludzi jest opornych na wypróbowanie nowych platform lub brakuje im odwagi, by skorzystać z pojawiających się możliwości" - stwierdziła.

"Kiedyś też taka byłam. Potem zdałam sobie sprawę, że otrzymanie darmowej opcji jest zawsze dobrą rzeczą" - skwitowała.

Patrząc na sam fakt, że w jednym miesiącu, kontrowersyjna celebrytka zarobiła 75 tysięcy dolarów i był to czas kiedy jej popularność nie była jeszcze tak wielka, to 2 miliony dolarów zdają się być dosyć delikatnym i łagodnym scenariuszem. Z obecną rozpoznawalnością Siragusy, zarobki mogłyby być o wiele, wiele wyższe.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Amouranth
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy