Reklama

Twitch: Półnagie streamerki coraz częściej spotykają się z olbrzymią krytyką

​W ostatnim czasie na plaformie Twitch pojawiła się nowa, kontrowersyjna kategoria, która według wielu - nosi znamiona erotyki. Po fali popularności basenowych streamów, przyszedł czas na tzw. ASMR. Kiedy administracja Twitcha chowa głowę w piasek, sprawy w swoje ręce bierze społeczność i inni twórcy portalu.

Baseny były tylko bodźcem do tworzenia się nowych trendów

W ostatnim czasie na najbardziej popularnej plaformie streamerskiej prym wiodą takie kategorie jak: Rozmowy, streamy basenowe oraz wspomniany ASMR. To ostatnie zjawisko jest dosyć świeże, ale w bardzo dynamicznym tempie notuje duże wzrosty.

ASMR to specjalna technika mówienia czy szeptania, która wywołuje ciarki na ciele widzów. Żeby wywołać ten efekt, należy posiadać specjalny mikrofon, który przekazuje fale dźwiękowe w odpowiedni sposób. Na Twitchu jest wielu fanów tego typu rozrywki.

Zarówno w trendzie streamów basenowych, jak i popularnej ostatnio kategorii ASMR występuje zwykle jeszcze jeden, newralgiczny czynnik - większość transmitujących dziewczyn ubrana jest w obcisłe, skąpe, prowokacyjne wręcz stroje podsycone dodatkowo głębokim dekoltem, a często to wszystko dzieje się ze zbliżeniami kamery.

Reklama

Najbardziej znaną w kategorii ASMR streamerką jest dziewczyna o pseudonimie "Amouranth", która posiada ponad 3 miliony obserwujących. Na jej transmisjach na żywo gromadzą się dziesiątki tysięcy widzów. Dużą popularnością w ostatnim czasie cieszył się jeden z ostatnich jej występów. Popularna streamerka próbowała naśladować ruchy i dźwięki wydawane przez konia w specjalnym, przygotowanym do tego stroju.

Jedni oglądają z zapartym tchem - inni krytykują i apelują o reakcje

Nowe kategorie, które noszą znamiona erotyki, są tak samo chętnie oglądane przez jednych, jak i krytykowane przez innych. Spora część widzów jest oburzona, argumentując że serwis pierwotnie stworzony do transmitowania gier i eventów związanych z gamingiem - przerodził się w coś przypominającego serwisy z filmami dla dorosłych.

Upust swoim emocjom dał również jeden z popularniejszych graczy i streamerów kultowego WoW’a, a mianowicie Asmongold. "Twitch sam zapędził się w kozi róg, grając intelektualnie nieuczciwą retoryką, że nie będą karać postrzeganej atrakcyjności streamerów, którzy tworzą wyraźnie seksualne treści. Jeśli coś robią, stają po stronie incelów, jeśli tego nie robią - to są z kolei wojownikami sprawiedliwości społecznej. Ideologia > Rzeczywistość" - podsumował amerykański twórca.

"Twitch z tym nic nie będzie robił, ponieważ taka twórczość najzwyczajniej w świecie pozwala im na zarabianie dużej ilości pieniędzy" - dodał w komentarzu jeden z użytkowników.

Nie brak również głosów, że administracja Twitcha powinna po prostu banować wszelkie treści noszące jakiekolwiek znamiona erotyki czy tzw. lekkiej pornografii. Innym półśrodkiem mogłoby być również stworzenie specjalnych, ukrytych kategorii pod silnym nadzorem, moderacją i ustaleniu rygorystycznych zasad rządzących tym obecnym chaosem.

Należy jednak pamiętać, że zawsze będzie istniała furtka, by takie przepisy omijać. Twórcy po raz kolejny będą szukali sposobu, by tworzyć podobne treści, ale z uniknięciem potencjalnych konsekwencji związanych z banem i ewentualnym zawieszeniem kanału.

Pewne jest więc natomiast, że Twitch stoi przed nie lada wyzwaniem. Konieczne będzie na pewno poszukanie jakiegoś chociaż półśrodka, który zniweluje nawarstwione w tym momencie problemy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: twitch.tv
Reklama