Reklama

Twitch zabrał głos w sprawie przecieków

​Wczorajszy przeciek danych z Twitcha wstrząsnął internetem. Podczas gdy ludzie dalej analizują zarobki streamerów i kod źródłowy strony, temat zaadresował wreszcie sam poszkodowany.

Amazon ma za sobą trudny tydzień. Większość października upłynęła przede wszystkim pod znakiem New World, które błyskawicznie wskoczyło na listę najpopularniejszych gier Steama, trzymając jednocześnie graczy w wielogodzinnych kolejkach. Wczorajszy przeciek danych z Twitcha skierował światła wszystkich reflektorów w stronę platformy streamingowej.

Haker dostał się do kodu źródłowego strony i udostępnił łącznie ponad 125 GB danych. Internet błyskawicznie dokopał się do tych najciekawszych i najlepiej skrywanych do tej pory informacji. Głównym bohaterem przecieku stały się w rezultacie zarobki streamerów. Po sieci dalej krążą dochody tysięcy streamerów z ostatnich dwóch lat.

Reklama

Jak to bywa z tego typu przeciekami, pojawiły się również obawy o wyciek danych prywatnych użytkowników. Głos w sprawie zabrał więc wreszcie Twitch i zaadresował najczęściej poruszane tematy. Twitch dalej przygląda się sprawie i próbuje ocenić, jak wiele danych faktycznie wyciekło publicznie.

Już teraz są jednak w stanie stwierdzić, że dane kart kredytowych używanych do płatności na Twitchu są bezpieczne. Na razie nie wygląda na to, żeby wyciekły też hasła i loginy użytkowników. Na wszelki wypadek wciąż warto jednak zmienić hasło do konta i włączyć dwuetapową weryfikację.

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy