Reklama

Twitch zdominował rynek streamerski. YouTube Gaming i Facebook Gaming daleko w tyle

​Najnowsze raporty wskazują, że miniony rok na rynku streamerskim został całkowicie zdominowany przez Twitch.tv - platformę, której właścicielem jest Amazon.

Czy konkurencja dla Twitcha w ogóle istnieje?

Twitch powstał w 2011 roku i przez te wszystkie lata aż do teraz silnie zapracował sobie na niepodważalną, kluczową pozycję na rynku streamerskim. Przez długi jednak czas, do wspomnianej platformy nie było żadnej alternatywy, która umożliwiałaby transmitowanie na żywo gier wideo.

Dopiero od kilku lat, z mniejszym lub z większym skutkiem, swoje pierwsze kroki w streamingu zaczęli stawiać inni giganci. Na rynku swoją obecność próbuje akcentować YouTube Gaming oraz konkurencyjny Facebook Gaming. W długodystansowym wyścigu, Twitch nie ma sobie jednak równych, o czym wskazują wszelkie dane i raporty.

Reklama

Najnowszy z nich, opracowany został przez podmiot "Stream Hatchet", zajmujący się analizą danych, statystyką i prezentacją informacji z sektora sportu elektronicznego, branży gier wideo i szeroko pojmowanej rozrywki.

Jeden z wykresów uwzględnia rok 2021 podzielony na cztery kwartały. Można wyczytać z niego, że Twitch dzierży aktualnie około 70% rynku streamingu z wynikiem około 6 miliardów godzin oglądanych łącznie przez wszystkich użytkowników platformy (w każdym kwartale).

Facebook i YouTube daleko w tyle

Jak na tle Twitcha prezentują się: Facebook Gaming i YouTube Gaming? Uczciwie trzeba przyznać, że wyniki daleko odbiegają od określenia ich mianem "satysfakcjonujących". W przypadku obu tych serwisów, skumulowane liczby godzin spędzonych wynoszą od 1,1 do 1,4 miliardów w szczycie. Trudno jest więc póki co określać tych konkurentów jako jakiekolwiek sensowne zagrożenie niepodważalnej hegemonii platformy Amazona.

Warto zauważyć, że YouTube Gaming od pierwszego do czwartego kwartału zanotował spadek aż o 300 milionów godzin łącznej oglądalności. W żaden sposób nie jest to zbieżne z nową, dosyć agresywną polityką działania serwisu, która polega na wykupowaniu i przyciąganiu dużych streamerów z Twitcha na "pokład" YouTube’a.

Tym sposobem, takiemu transferowi w ostatnim czasie ulegli między innymi: DrDisRespect, TimTheTatman, DrLupo, Valkyrae czy w ostatnim czasie Ludwig, wokół którego pojawiło się także sporo kontrowersji. Wiele źródeł donosiło wówczas, że YouTube ma obiecywać, a wręcz gwarantować niesamowicie lukratywne kontrakty, zupełnie nieosiągalne w tym momencie na Twitchu.

Skoro jednak tyle znamienitych osobistości dokonało transferu, to dlaczego nie przekłada się to wymiernie na oglądalność w serwisie YouTube? Słupki na wykresach powinny wręcz eksplodować, a tymczasem w tej materii mamy zgoła odmienną sytuację.

"Najwięksi" w branży prowadzą swoje kariery na Twitchu

Ostatecznym dowodem, potwierdzającym dominację Twitcha na rynku streamerskim jest wykres, który prezentuje najpopularniejszych twórców ubiegłego roku. Tym razem już bez podziału na jakiekolwiek ramy czasowe.

W tym przypadku, o sensacji również nie możemy mówić. Czołowa dziesiątka twórców nadaje w serwisie Amazona. W gronie tym nie znajdziemy nawet jednego przedstawiciela konkurencyjnych platform. Rok 2022 stanie się więc dla tych serwisów odpowiednim czasem do nadrobienia i chociaż w pewnej części zniwelowania ogromnej przewagi i poprzeczki wysoko postawionej przez Twitcha. Bo jak nie teraz, to kiedy?

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy