Ubisoft pozwało Google i Apple za klon Rainbow Six Siege
Chińska produkcja Area F2 do złudzenia przypomina sieciową strzelankę Rainbow Six Siege od Ubisoftu. Zazwyczaj znalezienie takiego "klonu" oznaczałoby długi i problematyczny pozew sądowy z azjatyckim podmiotem, dlatego też francuska korporacja postawiła na bardziej kreatywne podejście.
Zamiast walczyć w sądzie z Ejoy.com - podmiotem odpowiedzialnym za grę - Ubisoft zdecydował się bowiem pozwać od razu... Google oraz Apple. Argument polega na tym, że obie te firmy rozprowadzają tytuł w swoich usługach - Google Play oraz Apple App Store - więc są współwinne.
Ejoy.com ma dość imponujące "plecy", ponieważ należy do firmy technologicznej Alibaba, jednego z gigantów na rynku azjatyckich technologii. Area F2 reklamowane jest jako "pierwsza mobilna strzelanka ze starciami na krótkich dystansach". Nie się jednak ukryć, że to klon Rainbow Six Siege.
"Ubisoft i nasze zespoły włożyli lata talentu, kreatywności i zasobów w kreowanie sukcesu, jakim jest dzisiaj Rainbow Six Siege. Nie możemy komentować kwestii trwających sporów prawnych, ale możemy potwierdzić, że bronimy naszej własności intelektualnej" - napisano w komentarzu.
W pozwie możemy przeczytać, że "praktycznie każdy element AF2 jest skopiowany [z Rainbow Six Siege - dop. red.], zaczynając od ekranu wyboru postaci, kończąc na informacji z podsumowaniem meczu, a także wszystko pomiędzy" - czytamy w dokumencie, do którego dotarł serwis Bloomberg.
Tymczasem prawa autorskie i własności intelektualnej nadal są traktowane w Chinach dość umownie. Dlatego też Ubisoft zapewne nie chce nawet wdawać się w takie spory i od razu "bierze się" za pośredników, a więc za Google oraz Apple. Takie podejście - jeśli udane - może znaleźć naśladowców.
W ten sposób większa krzywda nie stanie się samemu Ejoy.com, lecz ewentualne usunięcie Area F2 z obu tych mobilnych platform dystrybucji skutecznie uniemożliwiłaby pozyskiwanie nowych użytkowników i na dobrą sprawę uśmierciłaby produkcję. Na to zapewne liczy francuska korporacja.