Utalentowana w grach streamerka ponownie krytykowana przez graczy

Delta Force rozgrzewa ogromne rzesze graczy ze swoim gorącym debiutem na platformie PC. Twórcy z okazji premiery przygotowali specjalne wydarzenie (Warfare Streamer Showdown) angażujące znanych streamerów i cyfrowych twórców. W evencie udział wzięli m.in. Nadeshot, Scump znany ze sceny Call of Duty czy były profesjonalny gracz Valoranta, Tenz.

Jedną z zaproszonych osób była również streamerka Nadia Amine, która dała się poznać jako utalentowana graczka w grach z serii Call of Duty, szczególnie w battle royale’owym wariancie CoD: Warzone. Za Amine ciągnie się jednak fala kontrowersji. Istnieje spora rzesza wyznawców teorii, że Amerykanka regularnie korzysta z nielegalnego oprogramowania w grach.

Do tej pory jednak nic nie udowodniono popularnej streamerce. Sama zainteresowana wielokrotnie odnosiła się do tej sprawy, przyznając z żalem, że niektórzy "hejterzy" nie mogą pogodzić się z faktem, iż dziewczyna faktycznie tak dobrze radzi sobie w grach wideo. Kilkukrotnie internetowa twórczyni wdawała się także w słowne przepychanki z osobami stojącymi do niej w opozycji.

Przy okazji debiutu gry Delta Force i wydarzenia Warfare Streamer Showdown mleko rozlało się po raz kolejny. Fani świeżej na rynku strzelanki zwrócili się do producentów gry: "Będziecie współpracować z osobą (Nadia), która używała haxów w Call of Duty. Wow" - brzmiała jedna z odpowiedzi. "Nadia? Gra musi już mieć cheaty. Szkoda" - przyznał kolejny gracz.

Co ciekawe twórcy Delty Force odnieśli się do tych komentarzy, przyznając, że dogłębniej przyjrzą się sprawie i przeprowadzą własne "dochodzenie". Nadia zareagowała więc kolejny raz. W emocjonalnym wpisie przyznała, że jej krytycy za każdym możliwym razem próbują "zrujnować" jej karierę za to, że nigdy nie oszukiwała w grach wideo.