Reklama

VALORANT z dobrą oglądalnością turnieju

​VALORANT stara się regularnie przypominać esportowym fanom o swojej obecności. Ostatnio w strefie amerykańskiej miał miejsce turniej o nazwie "First Strike North America". Jak się okazało, zmagania przyciągnęły całkiem okazałą publikę, która na finale przekroczyła 300 tysięcy widzów.

First Strike NA to jedne z najważniejszych rozgrywek, jakie miały miejsce w amerykańskim regionie. Do gry przystąpiły zatem mocne drużyny z wieloma nazwiskami znanymi jeszcze z Counter-Strike'a: Global Offensive. Turniej odbył się w dniach 3-6 grudnia. Zespoły walczyły o łączną pulę nagród w wysokości 100 tysięcy dolarów.

Najlepszą ekipą zmagań okazało się 100 Thieves. Na swojej drodze 100T pokonało T1 (2:0), Sentineis (2:1) oraz w wielkim finale TSM (3:1). W zwycięskiej formacji znajdują się m.in. Nicolas "nitr0" Canella oraz Spencer "Hiko" Martin, czyli byłe gwiazdy "ceesowego" Team Liquid, a także dobrze znany Joshua "steel" Nissan.

Reklama

Organizatorów turnieju niewątpliwie ciekawiło, jak wyglądała oglądalność wydarzenia. Ta może budzić sporą dawkę optymizmu, gdyż liczby można zdecydowanie uznać za dobry rezultat. Tym bardziej, jeśli chodzi o "strzelankę" od Riotu, która jeszcze nie rozpędziła się esportowo. Szczególnie brakuje jej międzynarodowych zmagań, które wyłoniłyby najlepszą drużynę na świecie.

Łączna liczba godzin obejrzanego turnieju przekroczyła 2 miliony. Średnia liczba oglądających przekroczyła natomiast 93 tysiące osób. Bardzo dobre wyniki osiągnął wielki finał, gdyż w peaku mecz śledziło ponad 300 tysięcy kibiców. Półfinały przekroczyły z kolei barierę 100 tysięcy oglądających.

Takie statystyki dają nadzieję na nadchodzący rok. Być może pandemia nie przeszkodzi w dalszym rozwoju sceny VALORANTA. Riot powoli planuje rozbudować profesjonalne zmagania, by te z czasem tworzyły opozycję dla innych popularnych esportowych tytułów.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Valorant
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy