Reklama

Valve o planach na wskrzeszenie karcianki Artifact

​Valve nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa w temacie karcianki Artifact. Po dłuższym okresie ciszy, podczas gdy gra jest już na dobrą sprawę martwa, studio zaczęło publikację szczegółów na temat tego, jak zamierza projekt wskrzesić, by ponownie zainteresować kartami w świecie Dota.

"Na początku chcemy skupić się na ulepszeniu działania rozgrywki. Chcemy się upewnić, że gra ma solidne podstawy, na których będziemy mogli dalej budować. Przez jakiś czas gra nie będzie wyglądać idealnie, ponieważ planujemy nieustannie ją zmieniać" - czytamy w komunikacie na Steamie.

Twórcy zapewniają, że te zmiany zależeć będą w większości od otrzymanych opinii i posiadanych danych. Co jednak dość interesujące, zamiast opisywać bardziej ogólne założenia i plany dla całej produkcji, deweloperzy przeszli następnie do omawiania dokładnych modyfikacji w kartach.

Reklama

Wiemy jedynie, że ogólnie statystyki bohaterów zostały zmniejszone o około 40 procent w porównaniu z pierwszą wersją gry. Jedna z bohaterek - Mirana - otrzymuje zdolność skoku, co pozwala wybrać miejsce docelowe, by wzmocnić sojusznika lub próbować zabić wroga.

"Upiorny Król jak na zielonego bohatera wygląda wątle, ale jest wyposażony w tarczę śmierci, która sprawia, że jest jedną z najtrwalszych jednostek w grze" - czytamy dalej. Jest też Reinkarnacja, która sprawia, że zabicie Upiornego Króla to zły czas dla wszystkich wrogów na ścieżce.

Artifact już w styczniu 2019 roku stracił 97 procent użytkowników, w zaledwie dwa miesiące od premiery, schodząc do poziomu około 1650 graczy. W marcu - przy liczbie 700 jednocześnie zalogowanych - sytuacja była już raczej krytyczna i nie zanosiło się na poprawę.

Tytuł ukazał się w pełnej wersji w dniu 28 listopada, lecz błyskawicznie zaczął tracić na popularności, co potęgowały tylko kontrowersje związane z płatnościami cyfrowymi i podstawowymi założeniami rozgrywki. Już 6 grudnia 2018 roku z zabawy zrezygnowało 60 procent graczy, którzy sprawdzili tytuł.

Wśród czynników wpływających na taki stan rzeczy wymienia się między innymi system dystrybucji. W odróżnieniu od darmowego Hearthstone, za Artifact musieliśmy najpierw zapłacić 75,99 zł, a potem nie brakowało transakcji cyfrowych, które w oczach fanów były zbyt drogie.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Artifact
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy