Reklama

Vandal najbardziej zabójczą bronią Valoranta

​Riot Games postanowiło podsumować rok Valoranta w nieco mniej standardowy sposób. Na kilka dni przed końcem 2020 roku dostaliśmy kilka bardzo ciekawych statystyk.

Chociaż mijający rok dla większości ludzi nie należał do zbyt udanych, fani FPS-ów na pewno nie narzekają na liczbę gier w swojej bibliotece. Po długiej i pożądanej przez miliony graczy fazie beta testów światło dzienne wreszcie ujrzał Valorant. Od tego czasu do gry trafiły nowa mapa, mnóstwo skinów i kilka postaci.

W ramach podsumowania pierwszego roku w wykonaniu Valoranta Riot Games opublikowało na Twitterze gry grafiki prezentujące "najbardziej zabójcze bronie". Znalazły się tam trzy przedmioty, które uzbierały najwięcej eliminacji na swoim koncie od premiery gry.

Reklama

Fakt, że na pierwszym miejscu znalazł się Vandal, sporo mówi o społeczności Valoranta. Jest to bowiem broń bardzo zabójcza, eliminująca graczy po zaledwie jednym strzale w głowę, ale również niewybaczająca żadnych błędów.

Trudność w kontrolowaniu Vandala niedługo po zakończonej becie sprawiła, że sporo graczy odeszło w stronę Phantoma, który znalazł się na drugim miejscu w tym zestawieniu. Phantom był często porównywany do M4A1-S z Counter Strike’a. Strzały nie zadają aż tak dużo obrażeń jak w przypadku Vandala, ale łatwiej jest kontrolować kierunek ich lotu.

Na najniższym stopniu podium uplasował się z kolei Spectre, główny bohater rund eco i popularna alternatywa do dwójki najlepszych karabinów. Zadaje on bardzo dużo obrażeń na bliskim dystansie, jest często używany przez profesjonalistów przy okazji tzw. sytuacji "force buy" i do tego nie kosztuje zbyt wiele.

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy