Reklama

Virtus.pro męczyło się, ale pokonało Team aAa

Virtus.pro nie bez problemów pokonało Team aAa 16:13 (4:11) na mapie Inferno w meczu ligi ESEA MDL S26 Europe.

Nie da się ukryć, że to zawodnicy Virtus.pro byli wielkim faworytem tego starcia. Polacy znajdują się aktualnie w dobrej dyspozycji. Dotarli do finałów EPICENTER w Sankt Petersburgu oraz SL-i StarLadder w Szanghaju. Potyczka z francusko-belgijską drużyną zapowiadała się zatem jednostronnie dla Polaków.

Pierwsza połowa na Inferno była zaskakująco trudna dla utytułowanych polskich graczy. Francusko-belgijski skład w wielu aspektach dominował nad Polakami i nie dawał za wielkich szans naszej drużynie, grając po broniącej stronie. Pierwsza połowa zakończyła się sensacyjnym prowadzeniem aAa 11:4.

Reklama

Na szczęście wygrana pistoletówka na początku drugiej połowy dodała wiatru w żagle podopiecznym Jakuba "Kubena" Gurczyńskiego. Virtusi zaczęli w końcu zdobywać seryjnie kolejne rundy, co przekładało się na coraz bardziej korzystny wynik.

W końcówce Polacy w końcu dogonili rywali i ostatecznie rozprawili się z nimi 16:13. Cieszy fakt, że do dobrej dyspozycji dochodzi Janusz "Snax" Pogorzelski, który ustrzelił w tym spotkaniu 28 fragów, ponosząc 18 śmierci.

W czwartek VP rozegra aż trzy kolejne spotkania w ramach ESEA MDL S26 Europe. Rywalami Polaków będą odpowiednio: FlipSid3, Fragsters oraz Invictus Aquillas.

Krzysztof Chałabiś

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: virtus.pro | EPICENTER | StarLadder | Fragsters
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy