Reklama

Właściciel NRG narzeka na liczbę turniejów w CS:GO

​Counter-Strike: Global Offensive jest na scenie już siedem lat, a jeśli liczyć poprzednie wersje gry - niemal dwie dekady. Dzisiaj popularność sieciowej strzelanki oraz związanych z nią zmagań esportowych bije jednak wszelkie rekordy. Niektórzy sugerują, że turniejów jest jednak aż za dużo.

Takiego zdania jest przynajmniej Hector "H3CZ" Rodriguez, jeden z dyrektorów generalnych organizacji NRG. Ta niedawno - i zapewne za spore pieniądze - pozbyła się swojej drużyny CS:GO i sprzedała ją do Evil Geniuses, lecz zapewne nie pozostanie zbyt długo nieaktywna w tej grze.

Menedżer, którzy zajmował podobną pozycję wcześniej także w OpTic Gaming, rozmawiał podczas podcastu Eavesdrop. Temat zszedł właśnie na obecny stan zmagań w Counter-Strike: Global Offensive oraz opinię na temat tego, czy turniejów nie jest przypadkiem zbyt dużo.

Reklama

Jak policzył, tylko w 2018 roku na całym świecie przeprowadzono 24 turnieje z najwyższej półki, co dla wielu zawodników i drużyn jest naturalnie zbyt dużą liczbą, by zdołać pojawić się na wszystkich imprezach tego typu. Przecież trzeba jeszcze trenować i mieć czas na życie osobiste.

Prowadzący podcast, równie legendarny Scott "SirScoots" Smith, zgodził się z opinią.

Smith zasugerował, że rozwiązaniem może być format z jedną, wielką ligą, jak jest obecnie w przypadku Overwatch czy będzie z Call of Duty. Rodriguez uważa jednak, że tak radykalny krok nie jest potrzebny, a konieczne jest po prostu lepsze planowanie ze strony organizatorów.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Counter-Strike: Global Offensive
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy