Wydał fortunę na dziewczynę do grania i pozwał do sądu
W ostatnich miesiącach coraz większą popularność zdobywa zawód e-girl lub e-boy. Polega to na tym, że można wynająć dziewczynę lub chłopaka do wspólnego spędzania czasu przy grze komputerowej i nie tylko. Do ciekawego precedensu doszło w Chinach.
Branża esportowa rozwija się w bardzo różnych sektorach. Już dawno temu było głośno o klasach, czy nawet szkołach esportowych. To powodowało zapotrzebowanie na profesjonalnych nauczycielki od gier wideo. Był to duży szok w niektórych środowiskach i jednocześnie szansa dla pedagogów, którzy posiadali dużą wiedzę grową i mogli ją przekazać swoim adeptom.
Innym zawodem, który powstał na fali popularności esportu jest e-girl lub e-boy. To możliwość wynajęcia za określoną kwotę koleżanki lub kolegi do wspólnego grania w gry. Najczęściej tego typu usługami są zainteresowane osoby samotne, które mają problem z tym, by znaleźć sobie "darmowych" znajomych do wspólnej wirtualnej zabawy.
Tego typu usługa nie jest jednak tania, szczególnie w Azji, gdzie rynek gier wideo jest gigantyczny, a co za tym idzie, więcej osób potrzebuje kolegów czy koleżanek do grania. Do bardzo interesującego incydentu doszło właśnie w Chinach.
Jeden z internautów opublikował w na chińskim portalu społecznościowym swoją historię. O co w niej chodziło? Mianowicie wydał aż...w przeliczeniu 80 tysięcy złotych na e-girl, która oferowała wspólną grę. Znajomość trwała kilka miesięcy, a mężczyzna chciał wyprowadzić tę relację poza sieć i proponował kobiecie randkę.
Gdy jednak ta stanowczo odmawiała za każdym razem, a wspomniany Chińczyk przedstawiał ją przed znajomymi jako swoją partnerkę. Gdy ta się zdenerwowała i zerwała współpracę, to postanowił ją pozwać do sądu. Mieszkaniec Azji oczekuje zwrotu wszystkich zainwestowanych pieniędzy. Na razie jednak nie wiadomo, jaki finał będzie miała ta sprawa.