Zapomnijcie o Fight Night. Esports Boxing Club to nowy ultrarealistyczny symulator boksu
Esports Boxing Club to nadchodząca gra bokserska na PS5, Xbox Series X i PC autorstwa niezależnego studia Steel City, a zaprezentowany pierwszy materiał z wersji alfa zaserwował nam wizualny nokaut.
Nie da się ukryć, że ujawniony fragment rozgrywki z wersji alfa wygląda tak dobrze, że aż trudno uwierzyć, że mamy do czynienia z grą i to na dodatek debiutem autorstwa mało znanego studia. Dbałość o szczegóły jest oszałamiająca, począwszy od strumienia potu ściekającego między łopatkami, po materiał spodenek, który porusza się z każdym zwodem.
Przyczyną takiego poziomu szczegółowości jest to, że Steel City zdecydowało się zastosować technikę motion capture z wykorzystaniem profesjonalnych pięściarzy i "pozwoliło im robić swoje" na ringu, aby uchwycić realistyczne ruchy zawodników.
ESBC oferuje pracę nóg nowej generacji, stworzoną dzięki badaniom i wkładowi mistrzów boksu, aby odtworzyć hiperrealistyczne maniery i ruchy. Zaimplementowano tu także brutalny system obrażeń, który wizualizuje opuchliznę, siniaki i krew zawodników w czasie rzeczywistym.
Będziemy mogli też stworzyć własnego boksera w całkowicie personalizowanym trybie kariery, w którym będziemy decydować, czy dać odpocząć kontuzjowanemu wojownikowi, czy szybko zawalczyć o tytuł, podejmując duże ryzyko.
Można nawet zdecydować się na wcześniejsze przejście na emeryturę, by uchronić swoje zmaltretowane ciało przed dodatkowymi obrażeniami lub rozegrać mądrze prowadzoną, bezpieczną karierę, którą można pociągnąć dłużej.
Nie poznaliśmy jeszcze daty premiery ESBC, ale wiadomo, że gra trafi na PS4, PS5, Xbox One, Xbox Series X i PC w "nadchodzących miesiącach", a w przygotowaniu jest wydanie Steam Early Access.
Steel City pracuje nad ciągłym rozszerzaniem listy zawodników, pozyskując więcej profesjonalistów do skanowania całego ciała, więc warto być na bieżąco, by przekonać się, czy nasz ulubiony bokser dołączy do szeregów.
Na ujawnionym materiale możemy zobaczyć Davida Adeleye i Eddiego Halla (byłego mistrza strongmanów, który próbuje swoich sił w boksie, choć traktować trzeba go tu raczej jako freaka).