Zły dzień polskich zespołów
W poniedziałek trzy polskie drużyny rywalizowały w międzynarodowych rozgrywkach. Wszystkie z nich przegrały swoje spotkania.
Jako pierwsi z polskich przedstawicieli swój pojedynek rozegrali zawodnicy attackiereN. Zespół złożony w większości z byłych zawodników PRIDE zmierzył się z Epsilonem eSports w ramach fazy grupowej X-bet.co Invitational 4. Polska formacja od początku rywalizowała z przciwnikiem jak równy z równym. Ostatecznie Michał „michi” Majkowski i spółka musieli jednak uznać wyższość przeciwnika.
attackiereN – Epsilon eSports 14:16 – mirage
Mecz w GG.BET Shuffle stoczyło Virtus.pro. Walkę o slota na IEM Chicago „Niedźwiedzie” rozpoczęły od rywalizacji z Red Reserve. Na pierwszej mapie Szwedzi byli w stanie wypracować sobie przewagę (9:6) którą następnie powiększyli w drugiej części mapy, obejmując prowadzenie w starciu. Podczas walki na cache gra polskiej formacji wyglądała lepiej, lecz i tam przegrali oni z oponentami, będąc o krok od odpadnięcia z turniejowej grupy D.
Virtus.pro – Red Reserve 0:2 (9:16 – mirage, 14:16 – cache)
Udział w Hellcase Cup 7 zakończyło AGO Esports. Mistrzowie Polski pojedynkowali się z 3DMAX w ćwierćfinale zmagań. Pierwszą mapą pojedynku był mirage, gdzie w większości francuski zespół osiągnął w pewnym momencie wynik 15:3. Od tego momentu jednak AGO rozpoczęło powrót, zakończony doprowadzeniem do dogrywki. „Overtime” należał jednak do Lucasa „Lucky'ego” Chastanga.
Rywalizacja przeniosła się na inferno, gdzie to Damian „Furlan” Kisłowski i spółka przejęli inicjatywę, wyraźnie wygrywając pierwszą część zmagań (12:3). 3DMAX znalazło jednak sposób na oponenta, po stronie broniącej zmniejszając stratę, by w końcu doprowadzić do remisu. „Jastrzębie” nie przeprowadzały dobrych ataków, dlatego ostatecznie pożegnały się one z rozgrywkami.
AGO Esports – 3DMAX 2:0 (16:19 – mirage, 14:16 – inferno)
Patryk Głowacki