Znana aktorka jako rzeczniczka grających kobiet w esporcie? Pomysł - katastrofa
Aktualny stan FaZe Clan przypomina bałagan. Ostatnie lata organizacji to przede wszystkim kontrowersje odnośnie istnienia FaZe na giełdzie oraz kłótnie pomiędzy byłymi i obecnymi właścicielami organizacji. Esportowo też nie przypominają swojej dawnej formy. A teraz do tego dochodzi jeszcze afera z popularną aktorką.
Kilku spośród były założycieli FaZe twierdzi, że zostali odstawieni na boczny tor oraz oszukani przez biznesmenów. Do tego firmie grozi zdjęcie z notowań Nasdaq, bo cena za jedną akcję firmy spadła z 20 dolarów w sierpniu zeszłego roku do zaledwie 54 centów. Na materiałach promocyjnych można więc udawać, że biznes się kręci, ale w rzeczywistości FaZe wymaga gwałtownych zmian - nie pomogła im nawet współpraca ze Snoop Doggiem, który dość szybko opuścił pokład.
Zamieszanie wokół marki teraz znowu zostało podkręcone, po tym jak organizacja zatrudniła aktorkę i streamerkę Grace van Dien, znaną z występów m.in. w Stranger Things. FaZe stworzyło nawet specjalne wideo, w którym oprócz Grace wystąpili członkowie organizacji, i w którym została przedstawiona pod pseudonimem FaZe Bluefille. Nie zabrakło oczywiście górnolotnych słów o wspólnej wizji i stworzeniu zmiany dla grających kobiet - bo to ich głosem i przedstawicielką miała być w pierwszej kolejności Grace.