Reklama

Znana aktorka jako rzeczniczka grających kobiet w esporcie? Pomysł - katastrofa

Aktualny stan FaZe Clan przypomina bałagan. Ostatnie lata organizacji to przede wszystkim kontrowersje odnośnie istnienia FaZe na giełdzie oraz kłótnie pomiędzy byłymi i obecnymi właścicielami organizacji. Esportowo też nie przypominają swojej dawnej formy. A teraz do tego dochodzi jeszcze afera z popularną aktorką.

Kilku spośród były założycieli FaZe twierdzi, że zostali odstawieni na boczny tor oraz oszukani przez biznesmenów. Do tego firmie grozi zdjęcie z notowań Nasdaq, bo cena za jedną akcję firmy spadła z 20 dolarów w sierpniu zeszłego roku do zaledwie 54 centów. Na materiałach promocyjnych można więc udawać, że biznes się kręci, ale w rzeczywistości FaZe wymaga gwałtownych zmian - nie pomogła im nawet współpraca ze Snoop Doggiem, który dość szybko opuścił pokład.

Miała być walka o grające kobiety...

Zamieszanie wokół marki teraz znowu zostało podkręcone, po tym jak organizacja zatrudniła aktorkę i streamerkę Grace van Dien, znaną z występów m.in. w Stranger Things. FaZe stworzyło nawet specjalne wideo, w którym oprócz Grace wystąpili członkowie organizacji, i w którym została przedstawiona pod pseudonimem FaZe Bluefille. Nie zabrakło oczywiście górnolotnych słów o wspólnej wizji i stworzeniu zmiany dla grających kobiet - bo to ich głosem i przedstawicielką miała być w pierwszej kolejności Grace.

Reklama

Ktoś mógłby przypuszczać, że Grace zostanie powitana przez wszystkich z otwartymi ramionami - bo przecież pomijając jej występy w serialu, jest też aktywną streamerką, a organizacji potrzebna będzie osoba, która rozrusza ich kanały social media i streamingi. Jednak plan nie wypalił. 

Grace mimowolnie znalazła się pośrodku bitwy pomiędzy byłym właścicielem, Nordanem “FaZe Rainem" Shatem, a nowymi członkami zarządu. Nordan został zwolniony w 2020 roku i od tamtej pory nic go już nie łączy z organizacją, ale w swoich oczach widzi się on jako walczący o duszę FaZe przeciwko odzianym w garnitury biznesmenom - ostatnio komentował chociażby wyniki finansowe marki. Rain zawsze opowiada o FaZe jak o bractwie i wyraźnie sprzeciwia się wszelkiego rodzaju współpracom z celebrytami - w tym takiej jak ta z Grace.

... a wyszła jeszcze większa katastrofa

FaZe Rain dał upust swoim odczuciom w tzw. “reaction video", w którym odniósł się do materiału zapowiadającego współpracę z Grace. Generalnie jego reakcje dość mocno wyśmiewały film oraz aktorkę, szczególnie w momencie gdy ta mówiła o dołączeniu do FaZe jak o “powrocie do domu". Wytknął jej też brak gamingowej przeszłości i znajomości gier, a co za tym idzie - stwierdził, że aktorka nic nie wniesie do organizacji. W swojej opinii nie był osamotniony - poparli go też inni członkowie ekipy, w tym Adapt, Censor i Banks, wespół z wieloma fanami.

Na tym jednak cała sytuacją się nie zakończyła. Streamer stwierdził, że Grace prawdopodobnie jeszcze była na etapie zabawek lalkami gdy on tworzył organizację i zarobił pierwszy milion w branży. Na koniec dodał, że aktorka jest niesamowicie przeciętna (zapewne w kontekście wyglądu) oraz, że nie dotknął by jej nawet gdyby był totalnie pijany.

Spotkanie oko w oko

Aktorka w odpowiedzi również stworzyła materiał, w którym wypomniała Rainowi uzależnienie od leków - i cała karuzela ruszyła na nowo. Po internetowych utarczkach przyszła pora na spotkanie oko w oko, podczas którego Van Dien przyznała, że wspomnienie o uzależnieniu było z jej strony przesadą, ale i tak rozmowa nie przebiegała w przyjaznej atmosferze. Finalnie streamer nazwał ją zbyt emocjonalną i niezdolną do żartów - a całe spotkanie zakończyło się sceną, w której Van Dien nazywa Raina “okropną osobą" i z płaczem wybiegła z pokoju, po drodze jeszcze dodając, że jeśli to nagranie stanie się publiczne, opuści ona organizację. FaZe Rain oczywiście tym bardziej opublikował film, dorzucając do niego własne komentarze.

Do całej sytuacji odnieśli się między innymi dwaj inni założyciele organizacji - Banks i Temperrr. Obaj zdają się popierać Raina, oskarżając obecnych właścicieli o to, że stracili po drodze to, czym było FaZe u swoich początków. Natomiast zapytani o to co właściwie stało się z organizacją odpowiedzieli, że nigdy jej nie sprzedali i nie zarobili na tym centa - stali się za to ofiarami manipulacji ze strony przedstawicieli korporacji, którzy teraz niszczą ich dzieło. Co do sytuacji pomiędzy Grace Van Dien a FaZe Rainem i komentarza ze strony FaZe Clan - póki co nie pojawił się żaden bardziej szczegółowy komentarz, ani nawet wyjaśnienie czy aktorka dalej współpracuje z organizacją czy nie.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: FaZe Clan
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy