Reklama

Znany streamer głośno skrytykował LGBTQ. Call of Duty usunęło go ze swojej gry

Ogromne kontrowersje zrodziły się wokół streamera Nicka "NICKMERCS" Kolcheffa. Twórca głośno skrytykował działania społeczności LGBTQ+. Jako że Amerykanin mocno związany był z grami Call of Duty, Activision postanowiło go usunąć ze swoich gier w dosyć nietypowy sposób.

O sprawie pisaliśmy na łamach naszego serwisu w dniu wczorajszym. Kilka dni temu w Stanach Zjednoczonych doszło do sporych zamieszek. Grupy sprzeciwiające się ideologii LGBTQ+ starły się fizycznie z demonstrantami w sprawie uznania przez jedną ze szkół czerwca jako Miesiąca Dumy.

Pod filmem umieszczonym przez innego użytkownika Twittera, w dosyć mocnym i jednoznacznym tonie wypowiedział się także streamer Nick "NICKMERCS" Kolcheff. 32-latek napisał: "Powinni zostawić małe dzieci w spokoju. To jest prawdziwy problem", niejako buntując się przeciwko wpajaniu ideologii LGBTQ+ w szkołach.

Reklama

Na krytykę nie trzeba było długo czekać. Ta spadła na amerykańskiego streamera bardzo szybko. Ludzie zaczęli nawet wzywać do bojkotu twórczości amerykańskiej gwiazdy, którą w serwisie Twitch obserwuje blisko 7 milionów osób. Okazuje się, że nie są to najmniejsze konsekwencje dla NICKMERCS-a.

Activision, czyli wydawca gier z serii Call of Duty, postanowił przedsięwziąć dosyć restrykcyjne środki przeciwko Kolcheffowi. Paczka przedmiotów kosmetycznych "NICKMERCS Operator" znika ze sklepów w Call of Duty: Modern Warfare 2 oraz Warzone 2. Jest to już fakt potwierdzony przez samo Activision.

W komunikacie wydawcy kategorycznie wskazują, że nie zgadzają się z takim podejściem amerykańskiej gwiazdy streamingu. "Skupiamy się na celebrowaniu Miesiąca Dumy z naszymi pracownikami i społecznością" - wybrzmiało oficjalne oświadczenie.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Call of Duty | LGBT
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy