Zwycięstwa AGO i PRIDE, katastrofa Team Kinguin w drodze na IEM 2018
We wtorek zostały rozegrane trzy spotkania z udziałem polskich drużyn (AGO Gaming, PRIDE, Team Kinguin) w ramach turnieju Farmskins Championship #2. Najlepsza drużyna awansuje na IEM 2018 do Katowic.
PRIDE w pierwszym meczu turnieju Farmskins Championship #2 nie miało większych problemów z rozprawieniem się z bałkańskim Vallance. Zawodnicy Piotra "Neqsa" Lipskiego najpierw rozprawili się do 9 na mapie Mirage. Tam najlepiej zaprezentował się Piotr "morelz" Taterka, który ustrzelił 27 fragów i poprowadził "Orłów" do triumfu.
Na Trainie Vallance postawiło nieco większy opór. Ku zaskoczeniu wielu, Serbowie wygrali pierwszą połowę 11:4, grając po stronie terrorystów. Później jednak PRIDE wzięło wszystkie sprawy w swoje ręce i ostatecznie odnieśli zwycięstwo 16:13.
Kilka minut później swoją potyczkę rozpoczęło AGO Gaming. Rywalem był rosyjski Team Spirit. Pierwsza mapa - Inferno była trudną przeprawą dla polskiego zespołu. Przez długi czas zawodnicy AGO przegrywali, by jednak ostatecznie odrobić straty i wygrać po dwóch dogrywkach 22:19.
Na drugiej mapie - Cobblestone - Rosjanie już nie stawiali tak wielkiego oporu. Do graczy z naszego kraju należała pierwsza połowa, którą wygrali 8:7. Później było już dużo lepiej. AGO Gaming świetnie radziło sobie po stronie CT, gdzie wygrywali wiele rund i triumfowali na mapie 16:12.
Zdecydowanie najlepszym zawodnikiem meczu okazał się Mateusz "TOAO" Zawistowski z 74 fragami łącznie na dwóch mapach.
Pierwsza mapa pojedynku Team Kinguin z Windigo Gaming była istnym koszmarem polsko-portugalskiego zespołu. Na Overpassie zespół z naszego kraju nie miał kompletnie nic do powiedzenia na tle Bułgarów. Team Kinguin totalnie nie panował nad sytuacją i ostatecznie przegrał spotkanie 16:4. Bardzo zawiódł Ricardo "fox" Pacheco, który zdobył zaledwie dwa fragi na pierwszej mapie.
Nieco lepiej gra wyglądała na Mirage’u. Co prawda, na początku również Bułgarzy dominowali nad naszą drużyną, lecz z czasem gra zaczynała wyglądać nieco lepiej. Odrobinę lepsza postawa nie wystarczyła jednak "Pingwinom" na odrobienie strat. Bułgarzy wygrali również druga mapę (16:11) i to do nich należy zwycięstwo w całym pojedynku.
Krzysztof Chałabiś