Reklama

Ultraliga, Sezon 5 – podsumowanie finałów

​Piąty sezon Mistrzostw Polski League of Legends oficjalnie dobiegł końca. Po dwóch świetnych BO5 zakończyliśmy fazę playoffów i poznaliśmy najsilniejszą drużynę Ultraligi.

Illuminar Gaming - K1CK 2:3

Do małego finału IHG spadło po pełnym BO5 rozegranym przeciwko AGO ROGUE. Solidną grą doprowadzili wtedy do piątej mapy i chociaż nie udało im się zrzucić zwycięzców regulaminowego sezonu do dolnej części drabinki, swoich fanów napawali optymizmem. Stawką we wtorkowym spotkaniu było nie tylko miejsce w finale i szansa zabrania tytułu z rąk AGO, ale również awans prosto do głównego eventu European Masters.

K1CK z kolei było na dobrej drodze do zrobienia dokładnie tego samego, czego dokonali w playoffach czwartego sezonu. Zakończyli wtedy regulaminowy sezon na czwartym miejscu po przegranym tiebreakerze z Komputronik H34T i rozpoczęli wspinaczkę po drabince turniejowej z najniższego możliwego miejsca. Ostatecznie wspięli się na sam szczyt i pokonali AGO w wielkim finale.

Reklama

Illuminar Gaming bardzo szybko okazało się silniejszym rywalem niż Pompa w playoffach czwartego sezonu. BO5 rozpoczęło się od Ziggsa Odiego i 6/0/4 papatabachiego na Olafie, co fanom IHG sugerowało dobrą formę i pewność siebie całej piątki. Jeszcze pewniejszym stompem odpowiedziało niedługo później K1CK, sprowadzając całą serię do klasycznego BO3.

Chociaż BO5 zakończyło się wynikiem 3:2, same mapy nie były aż tak wyrównane. Jak słusznie mówił dzień później TheFakeOne podczas komentowania wielkiego finału, K1CK wygrywało mecze, wykorzystując regularnie zdobywaną przewagę w złocie. Na ostatniej mapie IHG po raz kolejny dorwały nerwy, co z zimną krwią wykorzystał Puki Style. 10/0/0 Kai’Sa i kolejny pentakill zabrany sprzed nosa słynnego, polskiego ADC wyniosły w zasadzie K1CK do wielkiego finału.

AGO ROGUE - K1CK 3:2

Chłodna głowa K1CK w spotkaniu z IHG nie uczyniła ich może faworytami tego meczu, ale widzowie w pełni zdawali sprawę, że drużyna Puki Style’a może obronić tytuł Ultraligi. Ostatni tydzień piątego sezonu przyniósł nam dwa, pełne BO5, w których mogło wydarzyć się dosłownie wszystko. Widzowie rozsiedli się po prostu przed monitorami, zdjęli ręce z klawiatury i czekali na to, co zaserwują im najlepsze polskie drużyny.

Można śmiało powiedzieć, że BO5 pomiędzy AGO ROGUE i K1CK zapisało się już na kartach historii polskiego League of Legends i był to jeden z najbardziej emocjonujących meczów, jakie widzieliśmy w Ultralidze. Na początku powtórzył się pattern z poprzedniego BO5. Pierwszą mapę wygrało AGO, dzięki świetnemu Cho’Gathowi Sinmivaka i bezbłędnej niemalże Syndrze Chres. Na pewną grę AGO K1CK odpowiedziało pół godziny później. Matislaw zademonstrował, skąd bierze się tyle banów Seraphine, podczas gdy Puki zgarniał kolejne zabójstwa Tristaną.

Festiwal niespodzianek otworzyła trzecia mapa, którą gracze K1CK zapamiętają na długie miesiące. Dobry początek w wykonaniu AGO udanym teamfightem stłamsiło K1CK i odebrało rywalom przewagę w złocie. Po solidnej walce zaczęli stopniowo zabierać mapę AGO, zgarniać kolejne objectivy i z drobnymi problemami snowballować grę. Wzięli w tej grze dwa Barony, Dragon Soul i Elder Drake’a, ale żadna z tych rzeczy nie była w stanie zatrzymać flanki Sinmivaka w 40 minucie. Jeden udany teamfight AGO w końcowej fazie gry zniszczył marzenia K1CK o wyniku 2:1. AGO wyeliminowało całą drużynę, powędrowało środkiem i po raz kolejny objęło prowadzenie.

Psychika K1CK pozostała na szczęście nienaruszona, co poskutkowało 30-minutowym stompem. Puki czwarty raz w tym BO5 zagrał Tristaną, Bruness znowu wyciągnął Hecarima i AGO nie miało zupełnie nic do powiedzenia.

Piąta gra to 49-minutowy rollercoaster, po której na usta cisnęło się pytanie "Co by było gdyby...?". Prawdopodobnie patrzylibyśmy bowiem na pierwszą w historii Ultraligi obronę tytułu, gdyby Lurox nie wkradł się do Dragon Pita i nie zabrał sprzed nosa K1CK Dragon Soula, jeszcze bardziej przedłużając tę grę. K1CK prawie na pewno podniosłoby puchar piątego sezonu, gdyby Sinmivak po udanym dla rywali teamfighcie nie wpadł na Barona ze Smitem ze Spellbooka i nie ukradł go na oczach całej drużyny. I wreszcie to niesamowite zagranie Luckera, który przy stracie sześciu tysięcy wszedł w środek teamfightu i zmiótł z powierzchni ziemi zmierzające ku obronie tytułu K1CK.

Historyczne BO5 w wykonaniu dwóch najsilniejszych drużyn w Polsce i równie historyczny triumf AGO ROGUE.

Przekaż 1% na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Ultraliga
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy