Najlepsze Call of Duty w historii. Które odsłony zgarnęły najwyższe oceny?
Kolejny rok i kolejne Call of Duty. Na kilka dni po premierze Black Ops 6 cofamy się wspomnieniami do poprzednich odsłon serii i zastanawiamy, które z nich najbardziej wyróżniły się w oczach krytyków.
Zanim przejdziemy do najwyższych ocen w historii całej serii, warto przyjrzeć się wynikom najnowszej części - Call of Duty: Black Ops 6.Seria Black Ops zawsze cieszyła się dużą popularnością i zbierała uwagę milionów graczy. Zarówno wśród miłośników multiplayera, jak i fanów trybu Zombie.
Sentyment wokół Call of Duty: Black Ops 6 jest aktualnie bardzo pozytywny, co recenzje krytyków odzwierciedlają bardzo dobrze. Na OpenCriticu Treyarch może pochwalić się średnią ocen w wysokości 83 i rekomendacjami 94%. Ocena użytkowników wynosi z kolei aż 90 punktów. Na Metacriticu wynik jest równie imponujący, średnia z recenzji krytyków wynosi 84, choć oceny graczy są sporo niższe - 7,4/10.
Call of Duty: Black Ops 6 zdaje się wyróżniać przede wszystkim swoją regularnością. Kampania jest długa i została przyjęta bardzo dobrze, multiplayer cierpi na solidną dawkę kontrowersji, ale wprowadził też mnóstwo świetnych zmian, a zombie to zdecydowanie jedna z lepszych odsłon PvE od dłuższego czasu.
Wystarczy jeden rzut oka na Metacritica, żeby zobaczyć, jak dobrze historycznie przyjmowane były różne odsłony Modern Warfare:
- Call of Duty: Modern Warfare (2007) - 94
- Call of Duty: Modern Warfare 2 (2009) - 94
- Call of Duty: Modern Warfare 3 (2011) - 88
Modern Warfare to bez wątpienia najlepsza pod względem odbioru krytyków seria Call of Duty. Początki w 2007 i 2009 to najwyższe oceny w historii całego COD-a. Autorzy recenzji pisali wtedy o wybitnej, choć krótkiej kampanii i o wyjątkowo angażującym multiplayerze. COD4 wciąż wiąże się dla wielu z ogromnym sentymentem, a rywalizacja online w Modern Warfare 2007 była powodem rozpoczęcia trwającej już blisko dwie dekady przygody z Call of Duty.
Co ciekawe, nie tak dobrze radziły sobie nowsze odsłony Modern Warfare. MW 2019 zapoczątkowało oczywiście "nową erę" COD-a - większy nacisk na PC, koniec przestarzałego modelu DLC i historyczne zmiany, które trwają do dzisiaj i można śmiało rzecz, że są jednym z głównych powodów tak dużej wciąż popularności Call of Duty. Żadne z nowych Modern Warfare nie zbliżyło się nawet wynikiem do swoich legendarnych poprzedników. Każde z nich wiązał się z solidną porcją kontrowersji i każde miało mankamenty, które oddalały je od perfekcji.
To samo można powiedzieć z kolei o niemalże całej serii Black Ops autorstwa tak uwielbianego przez graczy Treyarch. Najwyższą średnią wśród krytyków ma ponownie najstarsza odsłona - Call of Duty: Black Ops z 2010 roku, który na Metacriticu może pochwalić się wynikiem 87/100. Potem każda kolejna część szła już tylko w dół aż spadła w końcu do poziomu 76 punktów z Black Ops Cold War. Średnia 84 w wykonaniu BO6 jest więc bardzo dużym postępem i najwyższym wynikiem w historii całego Black Opsa.
Call of Duty to aktualnie jedna z największych marek w historii gier wideo, a każda nowa odsłona bije jakiś imponujący rekord. Teraz, kiedy kolejne części będą również debiutować w Xbox Game Passie, nietrudno domyślić się, że Microsoft i Activision będą osiągali zaangażowanie graczy, jakim pozazdrości im nawet Fortnite. Skoro jednak tak dobrze radzą sobie nowe części, dlaczego wyników sprzedaży i zainteresowania nie odzwierciedlają recenzje? Do ocen pierwszych Modern Warfare nie zbliżyła się żadna produkcja od ponad dekady.
Jeden z najważniejszych powodów to fakt, że od debiutu pierwszych odsłon Call of Duty minęły już dekady i przez ten czas rynek gier mocno się rozwinął. Kiedy debiutował multiplayer COD-a 4, kształtował on pod wieloma względami zręcznościowe online shootery. Wtedy dużo bardziej liczyła się jeszcze kampania, nie istniał termin "live-service", a wizja spędzenia całego roku z jedną produkcją była dla większości niewyobrażalna. Istniało oczywiście Halo, Gears of War i COD miał swoją konkurencję, jednak wtedy zaczynali budować już podwaliny pod giganta, jakim są teraz.
Z drugiej jednak strony, konkurencja zdaje się odgrywać sporą rolę w tym, jak odbierane są nowsze odsłony Call of Duty. Gracze i krytycy mają bowiem cały kontekst corocznego modelu wydawniczego COD-a i rosną też ich oczekiwania. Jeżeli w świecie produkcji free-to-play pokroju Apex Legends, Counter-Strike’a czy Valoranta mamy płacić co roku 60 dolarów za pełną mikrotransakcji i karnetów bojowych grę, musi być to bardzo dobry tytuł, niemalże pod każdym względem. Chociaż bezpośrednia konkurencja COD-a w postaci innych zręcznościowych shooterów niemalże nie istnieje, rozwój całego rynku znacząco wpłynął na odbiór Call of Duty.
Doskonale widać to chociażby po Black Opsie 4, gdzie znaczącą rolę odgrywał Blackout. Activision stawiało wtedy swoje pierwsze kroki w świecie battle royale i zanim pojawił się Warzone, jako oddzielna, darmowa produkcja, zadebiutował Blackout. Dostaliśmy bardzo udany, choć płatny tytuł, który cieszył się dużym zainteresowaniem wśród fanów serii. Już wtedy pojawiły się jednak pytania: czy warto zapłacić 60 dolarów za Blackouta, skoro tak dobrze zaczyna wyglądać Fortnite? Niedługo później światło dzienne ujrzał Apex Legends, a mnóstwo fanów miał wciąż PUBG. Na odbiór Black Opsa 4 znacząco wpływał w rezultacie fakt, jak wiele zdążyła już osiągnąć konkurencja.
Oceny krytyków to oczywiście nie wszystko. Ostatecznie to gracze decydują się na zakup i to zaangażowanie milionów osób na całym świecie wpływa na to, czy dana gra okazuje się sukcesem czy nie. Obserwowanie wahań w średnich ocenach na Metacriticu czy OpenCriticu jest jednak bardzo interesującym trendem, który funkcjonuje również jako doskonałe świadectwo tego, jak wiele zmieniło się przez ostatnie 20 lat.