Reklama

Amouranth ponownie w niewybredny sposób balansuje na granicy otrzymania bana

Kaitlyn "Amouranth" Siragusa udowodniła raz jeszcze, dlaczego przez szeroko pojętą branżę streamerską uznawana jest za jedną z najbardziej kontrowersyjnych gwiazd. Streamerka ostatnim swoim zachowaniem ponownie "zatańczyła" na krawędzi otrzymania blokady konta. Tym razem w serwisie Kick.

Amouranth to najchętniej oglądana kobieca gwiazda branży streamingowej. Ruchy celebrytki śledzą w sieci miliony i nie jest to określenie górnolotne. Każda jej transmisja przyciąga wierną i oddaną widownię, a przy tym warto dodać, że Amerykanka realizuje także równolegle swoje inne dochodowe interesy.

W ubiegłym miesiącu kontrowersyjna gwiazda ogłosiła, że przechodzi do konkurencyjnego dla Twitcha serwisu streamerskiego - Kicka. Od tamtej pory jej transmisje można śledzić właśnie na tej drugiej platformie. Pojawiają się jednak wątpliwości, czy Amouranth jest świadoma, że Kick posiada dosyć restrykcyjny regulamin jeśli chodzi o pewne, skonkretyzowane działania.

Reklama

Otóż w kwietniu bieżącego roku na Kicku pojawiły się nowe przepisy. Właściciele portalu wprowadzili zakaz inicjowania jakichkolwiek sugestywnych aktywności noszących znamiona erotyki lub seksualności. W regulaminie zawarte zostały także zapiski o braku możliwości transmitowania w strojach kąpielowych czy w samej bieliźnie. Oprócz skąpych ubrań zabroniono także twerkować, czyli uskuteczniać taniec pośladkami.

Tymczasem ostatnia transmisja Amouranth ewidentnie posiadała znamiona do tego, by uznać ją za łamiącą regulamin na Kicku. Zabawiając się w didżejkę, przy akompaniamencie głośnej muzyki, streamerka postanowiła nieco potwerkować, co jednoznacznie nie jest zgodne z opracowanym regulaminem.

Prawdopodobnie spora grupa streamerów otrzymałaby za to ostrzeżenie, bądź czasową blokadę konta. Póki co jednak, konto Amouranth nie zostało dotknięte restrykcjami.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Amouranth
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy