Reklama

Call of Duty: Warzone Caldera do zamknięcia. Activision wygasza serwery battle royale'a

Sequel na dobre zastąpi już Call of Duty: Warzone i zdaniem Activision na pierwszą część nie ma już miejsca w ich portfolio. Nadchodzi koniec przełomowego battle royale.

Call of Duty: Warzone bardzo mocno namieszało w gatunku battle royale. Chociaż gra debiutowała dosyć późno, trzy lata po sukcesach Fortnite oraz PlayerUnknown’s Battlegrounds, błyskawicznie zdobyła serca graczy i szturmem wdarła się na rynek gier multiplayer.

Reklama

Jednym z głównych przyczyn tego sukcesu był oczywiście lubiany i sprawdzony gunplay rodem z Call of Duty, z którym eksperymentowano na większą skalę jeszcze za czasów Blackout. Raven Software pokusiło się jednak również o kilka wyjątkowych mechanik odwracających na głowie cały gatunek. Rozwiązania pokroju Gułagu czy Buy Station zainspirowały później wiele innych gier battle royale.

Mimo tak udanego przyjęcia Warzone przez większość graczy, teraz w miejsce tego tytułu trafił Warzone 2 i przyszedł czas na zakończenie żywota pierwszej części. Serwery pierwszego Warzone, noszącego od listopada nazwę "Caldera", zostaną wyłączone już 21 października 2023 roku.

Fani battle royale raczej spodziewali się takiego obrotu wydarzeń. Niektórzy mogli wracać do poprzednika, aby przypomnieć sobie, jak wiele zmieniło się od tego czasu, ale w oczach społeczności sequel stał się po prostu nową wersją starego Warzone.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Call of Duty: Warzone | Activision Blizzard
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy