Reklama

Dlaczego chętnie oglądamy, jak inni grają w gry? Analiza fenomenu streamingu

Zostać streamerem może tak naprawdę każdy, ale tylko nielicznym w ogólnej skali jest dane stać się w tej branży popularną osobowością. Kultura streamingu w ostatnich czasach bardzo znacząco się zmieniła, a niektórzy twórcy urośli do rangi prawdziwych ikon zwłaszcza wśród młodych ludzi. Na czym opiera się ten fenomen i dokąd prowadzi?

Justin.tv, Twitch i Amazon - czyli początki streamingu

Początki streamowania sięgają 2007 roku, kiedy to na rynku zadebiutował serwis Justin.tv należący wówczas do czterech różnych inwestorów. Platforma powstała pierwotnie jako start-up z siedzibą w San Francisco. Założenia witryny były bardzo proste: każdy mógł transmitować na żywo akceptowalne społecznie treści - zwykle gry wideo czy inne aktywności w sieci.Po kilku latach Justin.tv przeszedł rebranding i stał się Twitchem

Reklama

Do tej pory ta marka istnieje właśnie pod taką nazwą i ma się bardzo dobrze. Dość powiedzieć, że Twitch jest największym i najbardziej prestiżowym serwisem streamerskim na rynku. Jednak od ponad dziesięciu lat platforma należy do innego giganta - Amazona, który w 2014 roku poczynił zakup Justin.tv za kwotę bagatela 970 milionów dolarów.

Przez ostatnią dekadę Twitch przeszedł kilka sporych metamorfoz już pod banderą Amazona. Poprawił się interfejs serwisu, zadebiutowały nowe funkcje, mające być swoistymi udogodnieniami dla twórców oraz widzów, a także większy akcent właściciele kładą na aspekty związane z bezpieczeństwem odwiedzanej przez miliony platformy.

Profesjonalizacja Twitcha naturalnie przekształciła się też w źródło dochodu dla wielu osób. Nie jest tajemnicą, że duzi twórcy działający w tej branży mogą liczyć na naprawdę atrakcyjne zarobki - osiągane na kilku płaszczyznach skorelowanych pośrednio lub bezpośrednio z samą platformą.Nic nie wskazuje na to, by szeroko pojęta kultura streamingu miała zmniejszać swoje znaczenie. Jest wręcz przeciwnie: streamerów i streamerek przybywa z każdym rokiem coraz więcej. Każdy upatruje swojej szansy na stanie się ważną w tej gałęzi personą czy nawet swego rodzaju idolem wielu młodych ludzi, którzy ochoczo partycypują w życiu znanych streamerskich serwisów.

Takim największym serwisem jest oczywiście Twitch. To prawdziwy gigant otwierający szansę przed każdym, kto zechce spróbować swoich sił w streamingowej branży. Zaraz za nim znajduje się Kick, wschodzący portal, istniejący dopiero od niespełna dwóch lat, w którym twórcy cenią sobie atrakcyjny i transparentny podział zarobków z właścicielami, a widzowie rozpływają się nad liberalizmem jaki powiewa z Kicka. Jest jeszcze YouTube Gaming, czyli sekcja należąca do największego serwisu multimedialnego na świecie.

Gdzie więc leży sedno fenomenu streamingu? Dlaczego ludzie chętnie oglądają, jak inni grają w gry wideo? Dlaczego licznie zgromadzona publiczność ochoczo angażuje się w rozmowy i ‘wirtualne spędzanie czasu’ z osobą, której najpewniej nigdy nie pozna w realnym życiu? Odpowiedź na tak postawione pytania nie jest taka prosta i wynika prawdopodobnie z kilku prominentnych czynników.

Integracja fana z idolem

Nie da się ukryć, że młodzi ludzie spędzają ogrom swojego wolnego czasu, poświęcając się wirtualnej rozrywce. Robią to za pośrednictwem komputerów, konsol oraz urządzeń mobilnych. W obecnych czasach w dobie globalizacji i dostępu do szybkiego połączenia sieciowego, wszystko to jest znacznie usprawnione. Jedną z ciekawszych form gospodarowania wolnym czasem są właśnie serwisy streamerskie. Zaledwie przy pomocy kilku kliknięć jesteśmy w stanie dołączyć czy przemieszczać się po rozmaitych kanałach streamerów. Paleta możliwości jest potężna. Często zdarza się, że konkretny kanał-twórca zaintryguje nas na tyle, że okazuje się, iż spędzamy u niego więcej czasu niż pierwotnie założyliśmy.

 

Więź sympatii na linii fan - streamer w konsekwencji doprowadza do tego, że konkretny kanał jesteśmy w stanie odwiedzać znacznie częściej. Dzięki powiadomieniom z platformy dokładnie wiemy, kiedy dany internetowy twórca rozpoczyna transmisję na żywo. To ułatwia cały proces integracji. Narzędzia takie jak wbudowany czat, pozwalają za zacieśnianie więzi, a system gratyfikacji w postaci subskrypcji, subskrypcji prezentowanych, dobrowolnych donacji czy dostępnej np. na Twitchu waluty Bits umożliwia docenianie streamera za jego pracę, która nierzadko dostarcza widzom rozrywkę.

Niczym oglądanie serialu

Aktualnie serwisy streamerskie oferują szeroki arsenał możliwości. Twórcy mogą nadawać z wielu zróżnicowanych tematycznie kategorii. Największy tego typu serwis, czyli Twitch, to już nie tylko gry wideo, jak to było w pierwotnym założeniu. Oglądać możemy również transmisje prowadzone z życia codziennego, gdzie twórcy ochoczo podróżują czy najzwyczajniej w świecie dzielą się dużym kawałkiem swojego życia.

 

Każdy jest w stanie znaleźć coś dla siebie. Są streamerzy grający, są też tacy co wdają się w liczne konwersacje z wiernymi zgromadzonymi na czacie fanami, a również nie brakuje majsterkowiczów, rysowników czy w ostatnim czasie nawet takich lubujących się w układaniu zestawów z klocków LEGO. Niekiedy wystarcza, że twórcy nadrabiają samą charyzmą i to przyciąga spore rzesze oglądających ich widzów. Wszystko to przypomina oglądanie serialu, w którym ochoczo zatapiają się młodzi ludzie z całego świata. Każda transmisja (każdy odcinek) jest inny, dostarcza zupełnie nowe doświadczenia, wrażenia, a przy tym wszystkim w centrum ciągle znajduje się pierwiastek ludzki, czyli streamer.

Gry wideo istotnym filarem. Utalentowani gracze mają łatwiej?

Wciąż warto jednak podkreślać, że branża streamingowa od samego początku mocno związana była z grami wideo. Twitch powstał jako fundament pod transmitowanie swoich zmagań z różnorodnych gier. W dużej mierze nadal taki profil działalności serwisów pozostał i ma się całkiem dobrze. Na tym również opiera się fenomen streamingu. 

Spora część społeczności lubi najzwyczajniej w świecie oglądać twórców, którzy doskonale sobie radzą w grach wideo, podziwiając przy tym ich ponadprzeciętne umiejętności. Doskonałym przykładem może być kanadyjski streamer Michael "shroud" Grzesiek, były profesjonalny gracz Counter-Strike, który po przejściu na emeryturę esportową, zbudował sobie wierne i oddane grono osób na Twitchu. "shroud" słynie z nietuzinkowych zdolności w strzelankach, które ochoczo prezentuje swoim fanom. Podobnie jest z resztą z "tarikiem", który często transmituje Valoranta, a jeszcze większym przykładem może być Tyler "Ninja" Blevins, który całą swoją potężną karierę zbudował na wysokich umiejętnościach gry w Fortnite. To w połączeniu z dużą charyzmą zbudowało prawdziwą ikonę streamingu.

 

Istnieje jeszcze jeden kluczowy czynnik, dlaczego ludzie chętnie oglądają rozgrywkę innych. Otóż spora część streamerów angażowanych jest przez duże producenckie studia do promocji ich głośnych gier. W konsekwencji cyfrowi idole mają wcześniejszy dostęp do produkcji, które dopiero zadebiutują na rynek, a my dzięki Twitchowi czy Kickowki możemy dowiedzieć się, jak takowa gra prezentuje się w pełnej krasie - przed jej debiutem. Wspomnieć można też o tym, że nie każdego stać na to, by w każdym miesiącu przeznaczać kilkaset złotych na nowo debiutujące gry, które momentami wyrastają na rynku jak grzyby po deszczu. Zakup gry kosztuje, a oglądanie streamera grającego w tę potencjalnie drogą grę - już nie.

Sport elektroniczny i platformy do streamowania to jedność

Od samego początku istnienia streamingowa branża mocno powiązana była ze światem sportu elektronicznego. Pozostało tak w zasadzie do tej pory. Serwery streamingowe Twitcha czy YouTube pękają w szwach w momencie odbywających się dużych turniejów esportowych w rozmaitych grach takich jak Counter-Strike, League of Legends, Valorant czy Dota 2. W dużej mierze to właśnie profesjonalne rozgrywki na najwyższym poziomie napędzają popularność serwisów streamingowych. Esportowe zawody, choć często porównywane do sportu tradycyjnego, posiadają sporo różnic oraz zbieżności. W tej drugiej kategorii zaliczymy na pewno: współzawodnictwo, profesjonalną oprawę i festiwal emocji opartych o rywalizację.

Jak już podkreśliliśmy wcześniej, nic nie wskazuje na to, by streaming przeżywał kryzys. Streamerów przybywa i praktycznie co roku pojawiają się nowe postacie, które podbijają serca setek tysięcy lub nawet milionów fanów na całym świecie. Aktualnie w cyfrowej rzeczywistości gwiazdy streamingu pod względem popularności wśród młodszego grona odbiorców nie różnią się niczym od aktorów, muzyków czy innych gwiazd szerokiej kultury. Streamerzy to po prostu nowe osobistości ze świata popkultury cieszące się ogromnymi zasięgami i rozpoznawalnością w sieci.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: twitch.tv
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy