Reklama

Dr Disrespect wrócił do Internetu. Zabrał głos w sprawie kontaktu z nieletnią

Po serii kilku zapowiedzi popularny streamer Dr Disrespect powrócił do działalności, z której był znany przez lata. 42-latek zabrał głos w kilku głośnych sprawach i skomentował sytuację obyczajową oraz oskarżenia związane z jego kontaktem z nieletnią dziewczyną kilka lat temu.

Dr Disrespect wymieniał niestosowne wiadomości z nieletnią

Dr Disrespect to w ostatnich miesiącach prawdziwa persona non grata w środowisku streamerskim. Powodem takiego stanu rzeczy była niechlubna aktywność twórcy sprzed lat, która wypłynęła na światło dzienne dopiero w tym roku. Internet wówczas zatrzymał się na moment, a sam Amerykanin ogłosił przerwę od streamowania.

Chodzi o sprawę permanentnej banicji nałożonej przez administrację Twitcha na Dr Disrespecta, jedną z najpopularniejszych osobowości branży. Surowa kara spotkała 42-latka w 2020 roku. Przez lata była to prawdopodobnie największa tajemnica serwisu streamerskiego należącego do Amazona. Wokół niej krążyło wiele teorii i tez, które powracały okazjonalnie niczym bumerang.

Reklama

Kilka miesięcy temu były pracownik Twitcha postanowił wypowiedzieć się na ten temat. Przyznał, że banicja spowodowana była faktem, że Dr Disrespect wymieniał z małoletnią dziewczyną nieetyczne, dwuznaczne wiadomości. Miało również dojść do aranżacji spotkania twarzą w twarz na wydarzeniu TwitchCon, gdzie Amerykanin oczywiście byłby jedną z największych gwiazd.

W momencie, gdy nowe fakty wyszły na światło dzienne, Dr Disrespect wypowiedział się publicznie o tym wszystkim na łamach swoich mediów społecznościowych. Streamer przyznał się do takowych kontaktów dodając jednak, że nie doszło do niczego, co stałoby w kolizji z przepisami prawa. Sytuacja, o której mowa miała mieć miejsce w 2017 roku.

Od niedawna więc Dr Disrespect znajduje się w samym epicentrum skandalu. Większość jego kolegów po fachu z branży streamingowej odwróciło się od twórcy. Studio, którego nomen omen był współzałożycielem (Midnight Society) wydało oświadczenie, że kończy współpracę z internetową osobowością.

Płomienny powrót kontrowersyjnej gwiazdy i tłumaczenia

Przez długie tygodnie Dr Disrespect milczał w sieci. Kilka dni temu 42-latek zapowiedział swój głośny powrót, który finalnie udało się zmaterializować. Powrót przyciągnął ponad 240 tys. widzów na jego transmisji na platformie YouTube. Dodajmy, że 42-latek nadal ma banicję na Twitchu, więc nie może tam nadawać.

Transmisja powrotna zatytułowana została "THE TRUTH" czyli w wolnym tłumaczeniu "PRAWDA". Podczas sesji w Call of Duty: Black Ops 6 Dr Disrespect postanowił zaadresować wszystkie najgłośniejsze wątki i kontrowersje związane z jego osobą i czynami, które dokonał.

Amerykanin przyznał, że będzie ubiegał się o wniosek podpisania ponownego partnerstwa z platformą YouTube, by ponownie mógł monetyzować swoją działalność (nadmieńmy, że po aferach twórca stracił możliwość zarabiania w tym serwisie za sprawą administracji witryny). Następnie płynnie przeszedł do tematu osoby, za której sprawą afera z udziałem streamera ujrzała światło dzienne.

Czy 42-letniemu twórcy uda się skutecznie powrócić na streamerskie salony? Zdanie i przemyślenie bohatera afery znamy już doskonale. Teraz rodzi się pytanie, jak na powrót Amerykanina zareagują jego fani, nawet ci najwierniejsi. Czy rzesza osób, którymi otaczał się streamer da mu kolejny kredyt zaufania?

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Dr DisRespect | twitch.tv | YouTube
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy