Reklama

Już niebawem klasyczny tryb zniknie z Fortnite. Być może na zawsze

Kilka tygodni temu Fortnite przeżył swój prawdziwy renesans. Najprawdopodobniej mieliśmy do czynienia z najpopularniejszym pod względem liczby grających momentem w całej historii słynnego battle royale’a od Epic Games. Ze strony producentów nadchodzą jednak rewolucje.

Na początku listopada do gry Fortnite przywędrował klasyczny sezon Fortnite OG, który wniósł nie tylko starą mapę znaną z pierwszych sezonów tego dzieła, ale także doczekaliśmy się powrotu wielu legendarnych kultowych broni i skórek, które nie widziały wirtualnego sklepu od bardzo dawna.

Epic Games w ten sposób zagrał na sentymencie weteranów i starszych graczy Fortnite. W konsekwencji w pierwszy weekend od wprowadzenia klasycznego sezonu, serwery gry pękały w szwach - niekiedy trzeba było "odstać" swoje w kolejce - nawet 20 minut. W tym czasie Fortnite zanotował rekord grywalności na poziomie ponad 6,1 mln jednocześnie zalogowanych użytkowników.

Reklama

Do czasów świetności powrócili także streamerzy, którzy kiedyś mocno wybijali się na nadawaniu transmisji ze swoich rozgrywek w popularnej grze od Epic Games. Jak pewnie się domyślacie, wspomniani twórcy również zarejestrowali na swoich kanałach potężne wyniki oglądalności.

Niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy. Dokładnie 3 grudnia w Fortnite będzie miało miejsce duże wydarzenie zatytułowane "Big Bang", które wyznaczy nowy bieg historii tej gry. Na profilach użytkowników zajmujących się podawaniem przecieków dotyczących Fortnite pojawiła się informacja, że "Wielki Wybuch" będzie w istocie rzeczy początkiem Rozdziału nr 5.

Co gorsze, wg. tych samych źródeł twórcy z Epic Games nie planują zostawić klasycznego trybu na stałe, co oznacza, że na zabawę w Fortnite OG pozostały już tylko godziny.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Epic Games | Fortnite
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy