League of Legends - Polacy walczą o tytuł. Jak oglądać finały LEC 2024?
Na polu bitwy wiosennego sezonu LEC 2024 zostało już tylko sześć drużyn. W ich składach gra aż pięciu Polaków, którzy cały czas mają szansę na tytuł i awans na tegoroczny Mid-Season Invitational.
Aktualnie za "polską" drużynę w wiosennym sezonie LEC uchodzi Team Heretics. Hiszpańska organizacja od początku swojej przygody z europejskimi rozgrywkami miała w swoim składzie Jankosa. Na początku rywalizował on w międzynarodowym składzie, ale z czasem wyniki słabsze od oczekiwanych poskutkowały zmianami. W rezultacie Perkza na środkowej alei zastąpił Zwyroo, który rozgrywka swój debiutancki sezon w LEC, a miejsce Kaisera zajął Trymbi.
W LEC znajdują się jednak jeszcze dwie drużyny, które w swoich składach mają Polaków. Jedną z nich jest MAD Lions, finaliści zimowego sezonu i jedno z największych zaskoczeń początku tego roku. Na środkowej alei w MAD Lions gra Fresskowy, 24-letni Polak ze sporym doświadczeniem na niższym szczeblu europejskiej rywalizacji.
Ponadto w grudniu 2023 roku do Team Vitality dołączył 18-letni Daglas. Wcześniej spędził on rok w akademii Vitality, funkcjonując jedynie jako potencjalne zastępstwo dla Bo. Kiedy eksperyment z Bo wreszcie dobiegł jednak końca, Polak awansował do głównego składu, z którym walczy wciąż o Mid-Season Invitational. W zimowym sezonie Vitality zajęło szóste miejsce po przegranej z MAD Lions.
Niestety wszyscy Polacy mają już porażki w playoffach na swoich kontach i znajdują się w dolnej drabince. Kolejna przegrana w meczu BO3 lub BO5 poskutkuje więc eliminacją z turnieju i przerwą aż do letniego splitu LEC. Co więcej, Vitality i MAD Lions ponownie zmierzą się już w sobotę, więc ten przykry los na pewno spotka Fresskowy’ego lub Daglasa.
Nie ulega wątpliwości, że szansa drużyn Polaków na tytuł wiosennego splitu LEC 2024 jest bardzo niewielka. Niemalże od połowy tego sezonu żartuje się, że puchar ponownie trafi w ręce G2 Esports i pozostałe drużyny rywalizują wyłącznie o finał i szansę stawienia czoła najlepszej drużynie. G2 zmierzy się z BDS w finale drabinki wygranych, w zeszły weekend suchej nitki nie zostawili on na Fnatic i ponownie wydaje się, że G2 jest swoim największym zagrożeniem. O ile będą grać na poziomie, jaki reprezentowali do tej pory, trudno uwierzyć, aby ktokolwiek w LEC był nawet bliski wyeliminowania ich z turnieju.
W dolnej drabince z kolei Vitality zmierzy się z MAD Lions w potencjalnie wyrównanym meczu. MAD zajęło drugie miejsce w zimowym sezonie, ale na razie nie wyglądają jakby mieli powtórzyć ten sukces. Vitality brakuje z kolei synergii pomiędzy dżunglą a środkową aleją i coraz głośniej mówi się o tym, że już na poziomie team buildingu zostały tutaj popełnione pewne błędy.
"Polskie" Heretics w drugim meczu dolnej drabinki powalczy z Fnatic, które uchodziło do tej pory za drugą najmocniejszą drużynę w LEC. Udało im się zaskoczyć G2 w regulaminowym sezonie, pewnie wygrali z GIANTX i kiedy pojawiła się ich szansa na rewanż w BO3, zostali zmiażdżeni przez ekipę Capsa. Heretics ma za sobą solidny sezon regulaminowy i bardzo niespodziewane zwycięstwo z SK, ale ich dotychczasowa forma stawia Fnatic w roli faworyta.
Wszystko to nie zmienia jednak faktu, że poza meczami G2 Esports bardzo trudno jest przewidzieć faworyta nadchodzących spotkań. Forma większości drużyn waha się z tygodnia na tydzień, a niektóre z nich mogą nawet poczuć się lepiej z czasem, kiedy nabiorą już pewności w dłuższym formacie. Czeka nas więc bardzo ciekawy, pełny emocji weekend, podczas którego wszystko może się wydarzyć.
Transmisję z LEC oglądać można na kanałach Twitch i YouTube LEC oraz na Polsat Games.