Reklama

Niemiecki streamer przekonał się o tym, że Paryż nie jest bezpieczny...

Transmisje z gatunku IRL (in real life) zdążyły przyzwyczaić nas do tego, że podczas nich potrafią dziać się dosyć nieprzewidziane rzeczy. W ostatnim czasie przekonał się o tym streamer znany pod pseudonimem "EinSebastian".

Rzeczony twórca nie należy do kanonu najpopularniejszych gwiazd na Twitchu. W serwisie tym obserwuje go blisko 3 tys. ludzi. Niemiec ochoczo dzieli się kawałkiem swojego życia, nadając najchętniej w kategorii IRL. Transmisje takie prowadzone są najczęściej ze świeżego powietrza, nierzadko również z rozmaitych aktywności czy podróży.

Na ostatniej transmisji "EinSebastian" nadawał z Paryża. Był to bowiem jego docelowy kierunek podróży. Oczywiście relacje ze swojej wyprawy prowadził na swoim kanale na Twitchu. W pewnym momencie kamera zarejestrowała dosyć nietypowe zajście. Siedząc na krawężniku przy jednej z bardziej ruchliwych ulic, streamer przekomarzał się ze swoimi widzami zgromadzonymi na czacie. Nagle kadr kamery przecięło dwóch mężczyzn, którzy spostrzegli, że twórca najprawdopodobniej nagrywa film, a oni właśnie się na nim znaleźli.

Reklama

Jeden z mężczyzn zaczął podążać w kierunku nagrywającego streamera. W tym momencie transmisja została przerwana. Nagrywanie wróciło dopiero po kilkunastu sekundach i w tym samym momencie usłyszeć mogliśmy, jak "EinSebastian" mówi "usunąłem", informując prawdopodobnie nieznajomych mężczyzn, że pozbył się nagrania, które uwidoczniło ich wizerunek.

Pomijając ostatnie incydenty we Francji, już wielu internetowych twórców przekonało się o tym, że Paryż niekoniecznie należy do najbezpieczniejszych miejsc w Europie jeśli chodzi o nadawanie na żywo. Streamerzy kilkukrotnie już byli napadani i nagabywani przez nieznanych ludzi. W skrócie rzecz ujmując - Paryż i kamera to dosyć kiepskie połączenie...

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: twitch.tv
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy