PGL Major 2024. Polskie ENCE żegna się z turniejem w Kopenhadze
We wtorkowy wieczór polska drużyna ENCE w CS2 zagrała mecz o pozostanie w turnieju PGL Major 2024 w Kopenhadze. Rywalami Polaków była brazylijska formacja FURIA Esports. Niestety rezultat tej potyczki nie był taki, jakiego oczekiwali nasi kibice.
Pierwszą mapą starcia w formacie BO3 było Mirage wybrane przez graczy z Brazylii. Niestety początek meczu nie układał się po myśli polskich zawodników. Brazylijczycy szybko przejęli inicjatywę po wygranej rundzie pistoletowej. FURIA po sześciu rundach wygrywała aż 5:1 po stronie terrorystów. ENCE w kolejnych fragmentach poprawiło swoją grę i zaczęło odrabiać poniesione straty. Na półmetku mapy było już tylko dwa punkty straty do zawodników z Ameryki Południowej. Wydawało się, że po stronie atakującej jest jeszcze wszystko do odrobienia.
Niestety druga pistoletówka znów padła łupem FalleNa i jego kolegów. Na szczęście ENCE nie pozwoliło na szybkie zbudowanie przewagi. ENCE zanotowało serię trzech punktów z rzędu, co dało doprowadzenie do remisu 8:8. Niestety była to chwilowa zwyżka formy. FURIA chwilę potem znów zaczęła seryjnie zdobywać rundy. Niestety pięć przegranych kolejnych punktów przez polską drużynę sprawiło, że ENCE przegrało na Mirage’u 8:13.
Niestety nasi rodacy popełnili zdecydowanie zbyt dużo błędów, by mogli myśleć o zwycięstwie z tak doświadczonymi graczami, jakich w swoich szeregach ma FURIA. ENCE musiało wygrać na wybranym przez siebie Ancient, by móc liczyć się w dalszej grze podczas PGL Major 2024 w Kopenhadze.
Polacy w stolicy Danii mają ogromne problemy w niezwykle istotnych dla przebiegu mapy rundach pistoletowych. Inauguracyjna runda na Anciencie także trafiła na konto FURII. Gra ENCE wyglądała bardzo źle, co gracze z Brazylii wykorzystywali. Błyskawicznie było 4:0 dla ekipy, w której gra legendarny FalleN. Dopiero w szóstej rundzie ENCE potrafiło odpowiedzieć zdobyczą rundową. Podobny przebieg meczu widzieliśmy już na Mirage, co nie napawało optymizmem.
Od tej chwili mecz nieco się wyrównał, a ENCE w końcu zaczęło nawiązywać walkę z przeciwnikami. Przy wyniku 6:3 dla FURII, trener graczy z Ameryki Południowej poprosił o przerwę taktyczną. Przyniosła ona skutek w postaci siódmej wygranej rundy. Na szczęście ENCE odrobiło kilka rund i na półmetku Ancienta Polacy mieli już stratę tylko dwóch punktów (5:7).
Niestety kolejna runda na pistolety okazała się klęską dla polskiej drużyny. Na szczęście nie sprawiło to zbudowania większej przewagi przez Brazylijczyków. ENCE podniosło poziom swojej gry. Po 17 rundach Polacy przegrywali już tylko 8:9, a chwilę później na tablicy widniał remis 9:9. W 20 rundzie fantastyczną rundę rozegrał Brazylijczyk Kscerato, który w sytuacji 1 na 3 pokonał wszystkich graczy ENCE i tym samym dał dwupunktowe prowadzenie FURII 11:9.