Reklama

Polska streamerka przejechała psa podczas transmisji na żywo

Wielokrotnie już pisaliśmy na łamach serwisu, że transmisje na Twitchu nierzadko potrafią przybrać nieoczekiwany, niebezpieczny obrót. Polska streamerka działająca w serwisie jako "Sidneuke" potrąciła psa podczas prowadzenia transmisji na żywo.

Sidneuke jest teraz na ustach wszystkich, a o wybryku kobiety rozpisało się wiele nawet zagranicznych serwisów i mediów. Twórczyni nadawała swoją transmisję na żywo prowadząc jednocześnie samochód. Wystarczyła chwila nieuwagi, by doszło do dramatycznej sceny.

Podczas jazdy Sidneuke wdawała się w pogawędki ze swoimi widzami zgromadzonymi na transmisji, co chwile sięgając po telefon komórkowy. W pewnej chwili kobieta stwierdziła: "Jezus, ile tu psów". Dosłownie moment później słychać było uderzenie, pisk i skomlenie zwierzęcia.

Reklama

"Kur**, przejechałam psa" - krzyknęła natychmiastowo streamerka, po czym opuściła swoje auto. Krótko po tym incydencie Sidneuke zaczęła obarczać winą właściciela czworonoga, który pozwolił swojemu pupilowi na bezpańskie przechadzki po ulicy. "Te psy non stop są na ulicy. Od razu mówię, że nie powinny psy być na wolności. To jest niezgodne z prawem. Nie możecie zostawiać psów bez opieki" - stwierdziła jasno kobieta.

Na streamerkę wylała się fala krytyki w sieci. Kobiecie zarzucano nieuwagę, brak roztropności i zdrowego rozsądku, a sama administracja Twitcha zdecydowała się zbanować Sidneuke. Nie wiadomo jednak, czy blokada jest czasowa, czy permanentna z całkowitym zakazem wstępu na platformę.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: twitch.tv
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy