Twitch. Podczas Marszu Niepodległości zaatakowano streamera
Najwięcej nieprzewidywalności na platformie Twitch.tv wkrada się tam, gdzie prowadzone są transmisje z kategorii IRL. Po raz kolejny dobitnie przekonał się o tym Franciszek "Franio" Rusiecki, jeden z najpopularniejszych polskich streamerów.
"Franio" to uznana marka w świecie rodzimego streamingu. Twórca upodobał sobie prowadzenie transmisji IRL (ang. in real-life), które na dobre skradły serca szerokiego grona odbiorców. Jego poczynania na żywo oglądane są często przez nawet kilkanaście tysięcy widzów jednocześnie na platformie Twitch.
Tzw. streamy z realnego życia dają twórcom dużo pola do manewru. Eksponować można bowiem swoje życie codzienne, podróżowanie, spacery i wszelkie inne aktywności. Właśnie w tym segmencie idealnie odnalazł się Rusiecki.
Ostatnia jego transmisja przybrała jednak dosyć nieoczekiwany obrót. Polski twórca wyruszył na Marsz Niepodległości w Warszawie. Przez długą część streama było bardzo spokojnie i nic nie wskazywało, że w tym aspekcie może się coś zmienić. W pewnym momencie do "Frania" podszedł jeden z uczestników wydarzenia.
Nieznany mężczyzna zaczął wyrażać się w dosyć agresywny sposób, obrażając przy tym twórcę. Padły zarzuty o fałszywość i chęć zbicia śmietanki tzn. zarobienia pieniędzy na wydarzeniu jakim jest Marsz Niepodległości. W dalszej części rozmowy zaroiło się od inwektyw kierowanych w stronę "Frania". Wszystko działo się na oczach mnogiej liczby maszerujących osób. Na szczęście do żadnych rękoczynów nie doszło, bowiem streamer po prostu szybszym krokiem udał się w inne miejsce, wtapiając się w tłum ludzi.
Klip z całego zajścia cieszy się coraz większą popularnością. Sama transmisja "Frania" z Marszu przyciągnęła dziesiątki tysięcy oglądających, a w szczycie licznik widowni sięgał prawie 20 tys. użytkowników obecnych na streamie.